Rodzina Polaka, który zginął w Calais, otrzyma odszkodowanie? Chce tego Kukiz'15

Według polityków Kukiz'15 Francja powinna zapewnić bezpieczeństwo polskim obywatelom na ich terytorium. Domagają się "sowitego" odszkodowania dla rodziny Polaka, który zginął w Calais. Czekają na decyzję ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego.

Rodzina Polaka, który zginął w Calais, otrzyma odszkodowanie? Chce tego Kukiz'15
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | GUY DROLLET
Anna Kozińska

O złożeniu przez Kukiz'15 interpelacji do szefa MSZ poinformował na konferencji prasowej w Sejmie poseł Adam Andruszkiewicz. Politycy chcą wiedzieć, czy rząd polski podejmie odpowiednie działania ws. wypłacenia odszkodowania dla rodziny Polaka, który zginął w wypadku w Calais.

- Rząd Francji często upomina Polskę w kontekście praworządności, demokracji i bezpieczeństwa. My uważamy, że rząd Francji powinien przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo własnych, ale także innych obywateli, którzy przebywają na terytorium Francji - mówił Andruszkiewicz. Jego zdaniem to, co wydarzyło się w Calais, pokazuje "tragiczną" politykę Unii Europejskiej wobec uchodźców.

- Polski kierowca zginął w Calais, dlatego, że rząd francuski nie jest w stanie zabezpieczyć własnych dróg, własnego państwa, praktycznie co miesiąc giną tam niewinni ludzie, mordowani przez islamskich imigrantów - podkreślił poseł Kukiz'15.

Inny przedstawiciel tego ruchu Jarosław Porwich działania prezydenta Francji Emmanuela Macrona nazwał "niedorzecznymi". - Macron mówi, że Polska łamie pewne zasady, obowiązujące w Unii Europejskiej, m.in. poprzez to, że nie przyjmuje islamskich imigrantów. Prezydent Francji nie potrafi nawet zabezpieczyć francuskich ulic, w wyniku tego śmierć poniósł polski kierowca, a setki, tysiące polskich kierowców mają problemy z poruszaniem się po ulicach francuskich - zaznaczył.

Przypomnijmy, że minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak apelował o zapewnienie bezpieczeństwa polskim kierowcom w rejonie Calais. Napisał list do swojego francuskiego odpowiednika.

Sprawa śmierci Polaka w Calais wzbudza wiele kontrowersji. Zdaniem Marka Migalskiego gdyby kierowca wyhamował, być może uniknąłby śmierci. Ustawienie blokady z pni drzew przez imigrantów nie jest według niego główną przyczyną tragedii.

- Wygodnie jest czytać o imigrantach w ciepłym, spokojnym domu i oburzać się na ich zachowanie. Oni jednak od wielu miesięcy żyją w zawieszeniu, brudzie. Nikt nie chce się nimi zająć. To nie jest dzicz, jak się pisze, czy mówi - to są ludzie, którzy próbują znaleźć swoje miejsce - mówił

Co się stało w Calais

We wtorek ok. godz. 3.45 trzy pojazdy ciężarowe, chcąc uniknąć zderzenia z blokadą z pni drzew zaczęły gwałtownie hamować. Samochód na polskich numerach uderzył w jedną z ciężarówek i zapłonął. Kierowca zginął na miejscu.

Śledztwo wszczęła zarówno tamtejsza, jak i polska prokuratura. Czterech imigrantów zostało oskarżonych o spowodowanie śmierci polskiego kierowcy. Nie przyznają się jednak do winy.

W październiku 2016 r. w Calais zlikwidowano obozowiska migrantów. W nocy ustawiali blokady na drogach, by zatrzymać ciężarówki, ukryć się w nich i przekroczyć granicę francuską.

Źródło: PAP/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)