Rodzice protestują przeciw obniżeniu wieku szkolnego
Niemal tysiąc osób wysłało już list do ministerstwa edukacji w proteście przeciwko propozycji obniżenia wieku szkolnego dzieci.
Zdaniem organizatora protestu Pawła Toboły-Pertkiewicza, rodzice mają dość kolejnych reform systemu szkolnictwa. To kolejna reforma zreformowanej wcześniej szkoły. Nie chcemy, aby dzieci były królikami doświadczalnymi kolejnych ministrów. Ostateczne koszty nowych pomysłów i tak ponoszą rodzice - podkreślił, przypominając wydatki na bezużyteczne obecnie mundurki szkolne.
Sygnatariusze listu zarzucają ministerstwu edukacji, że planowanych zmian nie konsultuje z rodzicami i domagają się przeprowadzenia publicznej dyskusji na ten temat.
Toboła-Pertkiewicz podkreśla, że wprowadzenie obowiązkowych mundurków wywołało gorącą dyskusję społeczną. A przecież to, w jakim wieku i do jakiej szkoły pójdzie dziecko jest o wiele ważniejszą sprawą - zaznaczył.
Treść listu protestacyjnego oraz listę osób sprzeciwiających się obniżeniu wieku szkolnego można znaleźć pod adresem www.prawarodzicow.pl.
Według sondażu przeprowadzonego przez GfK Polonia na zlecenie "Rzeczpospolitej", aż 62% Polaków uważa, że szkoły nie są przygotowane na przyjęcie małych dzieci. 58% ankietowanych sądzi, że posłanie sześciolatków do pierwszej klasy, to w ogóle zły pomysł.
W uzasadnieniu proponowanych zmian, minister edukacji Katarzyna Hall podkreślała, że będą one korzystne zarówno dla dzieci, jak i samorządów, finansującym obecnie edukację maluchów w zerówkach. Zdaniem Hall, utrzymywanie osobnej instytucji zerówek - które i tak są obowiązkowe - nie ma sensu, a przeniesienie sześciolatków do szkoły zwolni samorządy z konieczności finansowania tego etapu nauki.