Rocznica poznańskiego Czerwca'56
W rocznicę poznańskiego Czerwca 1956 roku o 6 rano przy bramie Fabryki Pojazdów Szynowych zakładów Cegielskiego, skąd poznańscy robotnicy wyszli na ulice, złożono kwiaty. Uroczystości potrwają przez cały dzień, a wieczorem pod pomnikiem Czerwca'56 odbędzie się apel poległych.
Trwa śledztwo w sprawie tamtych wydarzeń. Prowadzi je poznański oddział Instytutu Pamięci Nardowej. Postępowanie jest wielowątkowe. W tamto wydarzenie zaangażowanych było wiele tysięcy ludzi i jego ocena prawno-karna jest niezwylke skomplikowana - powiedział Radiu Merkury Poznań prowadzący śledztwo prokurator Mirosław Sławeta z poznańskiego oddziału IPN.
Jednak - jego zdaniem - Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu na pewno będzie starała się wyjaśniać najpierw te wątki, które mogą doprowadzić do postawienia zarzutów sprawcom śmierci lub maltretowania demonstrantów. Do tej pory w śledztwie dotyczącym poznańskiego Czerwca'56 przesłuchano około 500 osób.
28 czerwca 1956 roku robotnicy z Cegielskiego wyszli na ulice miasta, by zaprotestować przeciwko sytuacji w kraju. Domagali się obniżenia norm, podwyżek płac i obniżenia opodatkowania. Ludzi oburzał dygnitarski styl życia aktywu partyjnego, przestoje w pracy, bałagan, złe warunki socjalne. Rozmowy z władzami w stolicy nie przyniosły rezultatu, a w mieście pojawiła się pogłoska, że delegacja robotników nie powróciła do Poznania. Na ówczesnym placu Stalina zebrało się 100 tysięcy osób. Część demonstrantów weszła do gmachu Komitetu Wojewódzkiego PZPR i wyrzuciła stamtąd popiersia Lenina oraz dokumenty partyjne. Tłum wdarł się do więzienia na Młyńskiej, gdzie rozbroił strażników i uwolnił więźniów.
Komunistyczne władze wydały rozkaz strzelania do protestujących, na ulice Poznania wysłano czołgi i wojsko. Żołnierzom mówiono, że muszą stłumić proniemieckie rozruchy.
Według listy sporządzonej w sierpniu 1956 roku przez poznańskie szpitale, było 55 zabitych. Obecnie przyjmuje się, że w wydarzeniach "czarnego czwartku" zginęło 75 osób, a około 800 zostało rannych.
Po stłumieniu walk zatrzymano blisko 700 mieszkańców Poznania, a ponad 300 poddano brutalnemu śledztwu. Oskarżono 21 osób, z których większość otrzymała kilkuletnie wyroki. Jednak po październiku 1956 roku i dojściu do władzy ekipy Władysława Gomułki, zostali zwolnieni.