Rocznica białoruskich wyborów. Manifestacja w centrum Warszawy
Rok od sfałszowanych wyborów na Białorusi w centrum Warszawy odbędzie się manifestacja solidarnościowa. Uczestnicy zbiorą się na placu Defilad punktualnie o 18. - Dziękujemy za zaangażowanie Polaków w naszą sprawę. Widać to codziennie, pomagają nam tysiące ludzi: od lekarzy, nauczycieli, polityków po dziennikarzy - mówił na konferencji prasowej Aleś Zarembiuk.
9 sierpnia przeciwnicy reżimu Łukaszenki spotkają się na pl. Defilad. Zaplanowane tam wydarzenie ma się rozpocząć o godzinie 18. - Manifestacja solidarnościowa odbywać się będzie przy współpracy z miastem. W całym kraju odbywają się także koncerty. Możemy w skali mikro i makro pomagać - mówił na konferencji prasowej Michał Szczerba.
Polityk Platformy Obywatelskiej był w zeszłym roku obserwatorem wyborów na Białorusi i towarzyszył Swietłanie Cichanouskiej w lokalu wyborczym. - Długo rozmawialiśmy, ona miała nadzieję na zwycięstwo. Ale widziałem w jej oczach także niepewność i przekonanie, że Alaksandr Łukaszenko nie da za wygraną - wyznał polityk. Parlamentarzysta podkreślił, że sprawa białoruska winna być wyłączona z bieżącego sporu politycznego.
Obok posła wystąpił także Aleś Zarembiuk, który podziękował za polską pomoc w walce z opresyjnym reżimem. - Ponad tysiąc osób złożyło wniosek o ochronę w Polsce, blisko 400 już ją dostało, 99 proc. wniosków jest rozpatrywanych pozytywnie. W tej grupie jest też wiele osób, które otrzymały wizy humanitarne. Polska była pierwszym krajem, a potem Litwa, które zdecydowały się na taki krok - mówił szef Domu Białoruskiego w Warszawie.
Zobacz też: Szturm imigrantów na Litwę. Cimoszewicz: Białoruś ma w tym dwa konkretne cele
Białoruś. Zbiórka pieniędzy na pomoc dla opozycjonistów
Podczas konferencji prasowej pojawił się także uwięzionych członków Związku Polaków na Białorusi. - Nie zapominamy o Andżelice Borys i Andrzeju Poczobucie. Represje dotykają wszystkich: szefowa ZPnB czasami jest sadzana w celi z pospolitymi kryminalistkami, mamy ponad 500 przypadków konkretnych tortur wobec więźniów politycznych - relacjonował Zarembiuk.
Szef Domu Białoruskiego dziękował także wszystkim darczyńcom, którzy dołożyli się do zbiórki pieniędzy dla białoruskich opozycjonistów. - Dzięki tym pieniądzom pomogliśmy setkom osób, które musiały uciekać z Białorusi. Pomagamy rodzinom represjonowanych osób, pomagamy zwolnionym z pracy. Dzięki tej zbiórce udzieliliśmy wsparcia medycznego dla pobitych dziennikarzy oraz osób zaatakowanych granatami hukowymi. Dla jednej z takich osób zakupiliśmy protezę wartą 20 tys. złotych - wyliczał Zarembiuk.
Przeczytaj tez: Manifestacje w rocznicę sfałszowanych wyborów na Białorusi
Mińsk odpowiada na sankcje. Polskie produkty znikną ze sklepów?