Oglądał pan finał Ligi Mistrzów?
Oglądałem, oczywiście. Jakie wrażenia?
No, bardzo miło, że Lewandowski dołączył do Bońka i Józefa Młynarczyka, jest trzecim polskim piłkarzem, który ten puchar zdobył.
Jeszcze Dudek był - no było tam kilku.
Jerzy Dudek to czwarty, tak tak. Nie, nie było wielu, więc dołączył do tego grona, ale samym poziomem meczu nie byłem zachwycony.
No to porozmawiajmy chwilę o tym Robercie Lewandowskim - to już jest nasze dobro narodowe?
Dzisiaj widzę, że we wszystkich mediach w Europie przynajmniej króluje zdjęcie Robert Lewandowski z pucharem i z flagą biało-czerwoną.
Nie, to jest na pewno dobro narodowe. To jest w tej chwili myślę najbardziej rozpoznawalny polski sportowiec.
Do niedawna mogła równać się z nim Agnieszka Radwańska.
Wiem to, bo w różnych bardzo dziwnych miejscach na świecie, kiedy ktoś dowiadywał się, że jestem Polakiem, to zazwyczaj te nazwiska padały.
Ale myślę, że Robert jest tą wartością także dlatego, że to jest przykład takiej niezwykle konsekwentnej kariery.
Człowieka, który postawił sobie cele i osiąga je ciężką pracą, oczywiście też talentem, ale myślę, że jeszcze bardziej ciężką pracą.
I przyznam, że ja byłem pewny, że on ten sukces odniesie w momencie - wiele lat temu, kiedy on przyszedł z Lecha Poznań do Borussii Dortmund.
Bo kilka miesięcy po tym przejściu widziałem wywiad Roberta dla niemieckiej telewizji - oczywiście jeszcze kaleczył ten niemiecki, ale mówił po niemiecku.
Pomyślałam sobie - widzę, że ten człowiek jest zdeterminowany, bo już po kilku miesiącach mówić w języku kraju, w którym gra, to świadczy o tym, że jest naprawdę profesjonalistą.
I u niego nie tylko nogi pracują, nie tylko płuca, ale przede wszystkim głowa świetnie pracuje. I co? W tej chwili pana zdaniem prezydent Andrzej Duda powinien zaprosić Roberta Lewandowskiego?
Wręczyć mu jakąś nagrodę, jakby uhonorować to co Robert Lewandowski robi dla Polski wizerunkowo również?
Oczywiście, że można to zrobić, ale myślę, że traktujmy - należy mu się taka nagroda w jakimś momencie. Nie wiem, czy akurat w tej chwili.
Bardziej bym nagrody dla Roberta Lewandowskiego ze polskiej wiązał z jakimiś sukcesami spektakularnymi polskiej reprezentacji.
W przyszłym roku będą - mam nadzieję - Mistrzostwa Europy i sądzę, że to jest taki dobry moment, żeby polskie władze go uhonorowały.
W tej chwili będzie zapewne honorowany przez kibiców w Monachium, przez władze Monachium i tak dalej.
Więc ja bym tutaj nie wykazywał jakiegoś przesadnego pośpiechu.
Natomiast na pewno należą mu się słowa uznania i na pewno w którymś momencie jego kariery należy mu się uznanie ze strony władz polskich.