Co się dzieje na Białorusi? Wysłano śmigłowce na granicę z Ukrainą

W Lelczycach na południu Białorusi władze wprowadziły "reżim operacji antyterrorystycznej". Do regionu przybyły co najmniej cztery helikoptery z Mińska. Lokalne służby przekonują, że nic wyjątkowego się nie dzieje.

 "Reżim operacji antyterrorystycznej" przy granicy Białorusi z Ukrainą
"Reżim operacji antyterrorystycznej" przy granicy Białorusi z Ukrainą
Źródło zdjęć: © East News | X
Adam Zygiel

W Lelczycach w obwodzie homelskim na Białorusi, przy granicy z Ukrainą, władze ogłosiły wprowadzenie "reżimu operacji antyterrorystycznej". Daje ona służbom szerokie uprawnienia, w tym możliwość dowolnych zatrzymań, podsłuchiwania, wprowadzania zakazu przemieszczenia się, czy też pozwalających funkcjonariuszom na wejścia do dowolnych pomieszczeń.

Jak podaje Biełaruski Hajun, do rejonu wysłano co najmniej cztery śmigłowce z żołnierzami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podkreślają aktywiści, pierwsze śmigłowce wyleciały z lotniska Maczuliszcze jeszcze przed wprowadzeniem reżimu. Według ich informacji, wojskowi nadal są w Lelczycach.

Co planuje Białoruś?

Niezależny portal Zierkało próbował dowiedzieć się, co stało za decyzją o wprowadzeniu zaostrzonego reżimu. KGB obwodu homelskiego odmówiło komentarza i odesłało do śledzenia informacji w mediach. Policja przekonuje z kolei, że nic się nie dzieje i nie należy się martwić.

Lokalne władze wskazują, że chodzi o ćwiczenia wszczęte przez Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych. Dodają, że to nie pierwszy raz.

Ukraińska straż graniczna przekazała, że nie odnotowała jakichś nadzwyczajnych zdarzeń na granicy z Białorusią. - Nadal wzmacniamy naszą granicę i ściśle jej bronimy, aby zapobiec prowokacjom - przekazał "Ukraińskiej Prawdzie" marszałek straży granicznej Andrij Demczenko.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
białoruśreżimwojsko
Wybrane dla Ciebie