Rewolucja w ukraińskiej armii. Dowódca sił powietrznych zdymisjonowany
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwolnił Mykołę Oleszczuka ze stanowiska dowódcy sił powietrznych Ukrainy. "Zdecydowałem się zastąpić dowódcę Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy" - napisał Zełenski na Telegramie.
"Jestem niezmiernie wdzięczny wszystkim naszym pilotom wojskowym, inżynierom, żołnierzom mobilnych grup strzeleckich i jednostek obrony powietrznej. Wszystkim tym, którzy naprawdę walczą o Ukrainę - o wynik. I musimy zrobić to samo na poziomie dowodzenia - musimy stać się silniejsi. I musimy dbać o ludzi. Dbać o personel. Dbać o wszystkich naszych żołnierzy" - napisał Zełenski w komunikacie na Telegramie.
"Odpowiedni dekret nr 600/2024 został opublikowany na stronie internetowej głowy państwa" - potwierdziła agencja Ukrinform. W dokumencie nie pojawiły się powody odwołania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tarczyński kandydatem PiS? "Moim zdaniem spełnia te kryteria prezesa"
Ukraina straciła F-16
Do decyzji prezydenta Ukrainy przyczyniły się prawdopodobnie czwartkowe doniesienia. Sztab Generalny Ukrainy powiadomił o stracie pierwszego przekazanego przez Zachód Ukrainie myśliwca F-16. Jeden z dwóch F-16, które działały w parze, rozbił się po utracie kontaktu z drugą maszyną, a jego pilot zginął. Oba samoloty uczestniczyły w odpieraniu poniedziałkowego ataku rakietowego Rosji.
Ołeszczuk zapewnił, że przyczyny katastrofy zostaną szczegółowo zbadane i nie będą ukrywane przed opinią publiczną.
"Całe najwyższe kierownictwo (państwa) natychmiast otrzymało raport o katastrofie. Otrzymaliśmy również wstępny raport od naszych amerykańskich partnerów, którzy już włączyli się do śledztwa" – napisał w mediach społecznościowych dotychczasowy dowódca sił powietrznych.
Oleszczuk został mianowany dowódcą sił powietrznych 9 sierpnia 2021 r., zastępując Serhija Drozdowa. Tego samego dnia został przedstawiony przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego podczas wizyty na Wyspie Węży.
Źródło: Ukrinform, Telegram
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski