"Rewolucja na Ukrainie dopiero się zaczyna"
To, co wydarzyło się na Ukrainie w ubiegłym roku, nie było rewolucją, lecz początkiem przebudzenia społeczeństwa. Rewolucja zaczyna się dopiero dzisiaj - taką opinię wyraził znany ukraiński komentator Wiktor Zamiatin.
21.11.2005 | aktual.: 22.11.2005 19:34
Podsumowując rok, który minął od zakończenia "pomarańczowej rewolucji", Zamiatin podkreślił, że efekty zmian, o które walczyli Ukraińcy ubiegłej jesieni, będą widoczne w przyszłości. O wynikach można będzie mówić dopiero za kilka lat - uważa komentator.
Rok temu mieliśmy do czynienia z wybuchem świadomości Ukraińców jako obywateli. Właśnie to jest główną zasługą rewolucji. Ukraina ma bardzo słabo rozwinięte społeczeństwo obywatelskie, ale już je ma - zaznaczył Zamiatin.
Wyjaśnił, że po "pomarańczowej rewolucji" zmieniło się podejście Ukraińców do władzy. Ludzie zaczynają rozumieć, że ci, których nazywamy władzą, są wynajmowani przez obywateli do obrony ich interesów. Zaczyna się reformowanie organów praworządności, edukacji, służb celnych. To oczywiście zadanie na całe dziesięciolecia i nie można oczekiwać, że poprawa nastąpi z dnia na dzień - powiedział.
Zamiatin jest zdania, że ludzie, którzy rok temu wyszli na place ukraińskich miast oczekiwali cudu. Wielu uwierzyło w mit. Ludzie myśleli, że przywódcy rewolucji Wiktor Juszczenko i Julia Tymoszenko wprowadzą natychmiastowe zmiany, ale nie uświadomili sobie jeszcze, że zmiany zależą przede wszystkim od nich samych.
Według komentatora, poważną przeszkodą na drodze reform jest postsowiecka mentalność społeczeństwa i elit. Jesteśmy pokoleniem wychowanym w Związku Radzieckim, duch minionej epoki nadal pozostaje żywy. Stąd i niski poziom komunikacji między władzą, a obywatelami - władza ciągle zbyt mało tłumaczy się przed ludźmi ze swoich decyzji - powiedział Zamiatin.
Mówiąc o negatywnych sygnałach, które popłynęły w świat po rozpadzie "pomarańczowej" ekipy, wywołanym zdymisjonowaniem przez prezydenta Juszczenkę rządu Julii Tymoszenko, komentator przywołał przykład Polski.
W Polsce w latach 90. ubiegłego wieku mieliśmy do czynienia z bardzo podobną sytuacją. U was też rozpadł się obóz "Solidarności", były kryzysy i rozwody polityczne. Nie miało to jednak wpływu na drogę, którą kroczyli Polacy. Świat się nie rozpadł - podsumował Wiktor Zamiatin.
Jarosław Junko