Rewelacyjne odkrycie polskich archeologów
Naczynie wypełnione osiemdziesięcioma złotymi denarami z 1 poł. X wieku odkryli pośród ruin chrześcijańskiego klasztoru w Naqlun w Egipcie archeolodzy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego i Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW. Polacy prowadzą tutaj wykopaliska od 1986 roku.
15.12.2009 | aktual.: 15.12.2009 12:00
- Znalezione przez naszą misję monety to lekko przepalone złote denary abbasydzkie. Część bilonu zachowała się w całości, a resztę odkryto pociętą na mniejsze kawałki - dokonano tego w celach handlowych. Zespół monet wstępnie datujemy na 1 poł. X wieku, czyli na okres rządów kalifa al-Muqtadira, który panował w latach 908-932 - wyjaśnia prof. Włodzimierz Godlewski, kierownik misji Naqlun.
Naczynie z monetami znaleziono wewnątrz jednego z pomieszczeń budowli składającej się z przynajmniej czterech dwupokojowych segmentów, zbudowanej na przełomie VI i VII wieku, jako część koptyjskiego klasztoru Nekloni. Badana budowla, podobnie jak i cały zespół klasztorny, została zniszczona w pierwszej połowie X wieku przez wielki pożar, który nie pozwolił ratować wyposażenia pomieszczeń a nawet zasobów finansowych.
Monety stanowiły znaczny majątek, zapewne należący do klasztoru. Dzięki odsłoniętemu przez polskich specjalistów w Naqlun w 1998 roku archiwum składającego się z 50 dokumentów notarialnych, których pełna publikacja ukaże się w 2010 roku, wiemy jaką wartość w końcu X wieku miały ogrody i domy na terenie Fajum.
W tym samym pomieszczeniu archeolodzy odkryli część zniszczonego pożarem wyposażenia, m.in. przedmioty z brązu: polykandylion, czyli żyrandol na którego metalowej, kolistej ramie zawieszonej na łańcuchach znajdowały się lampki olejowe; dużą lampę montowaną na stojaku (kandelabrze), a także okucia. Znaleziono też fragment aplikacji z kości słoniowej i brązu z bogatą dekoracją pochodzące z luksusowej szkatuły. - Podobne okucia posiadała szkatuła odkryta przez naszą misję wcześniej, w końcu lat 90. Wykonano ją na terenie Sycylii w XI wieku - zauważa archeolog.
Badacze natknęli się również na 12 kościanych zatyczek do zamykania kodeksów. Jak przypuszczają, jest to zapewne jedyna pozostałość po bibliotece mieszkańca tej części budynku.
W ruinach opisywanej budowli, która w XII wieku była zupełnie opuszczona, grzebano zmarłych chrześcijan z oazy Fajum zaprzyjaźnionych zapewne z mieszkańcami klasztoru. Tutaj Polacy odsłonili ponad trzydzieści grobów z dobrze zachowanymi tkaninami i wyposażaniem, w którego skład wchodziły małe naczynia szklane lub glazurowane, przeznaczone zapewne na eteryczne olejki.- To znakomitej roboty, świetnie zachowane, wyroby z okresu fatymidzkiego - uważa prof. Godlewski.
Klasztor Nekloni w oazie Fajum został założony w poł. V wieku, jako duży zespół eremów (pustelni) wykuwanych w kotlinkach i zboczach malowniczych wzgórz. W VI wieku liczył przynajmniej 80 eremów, a w VII wieku zamieszkiwało w nim 120 pustelników. Klasztor przetrwał w zmienionej formie do naszych czasów, zapomniany przez ludzi i prawie opuszczony. W 1986 roku, gdy polska misja zaczynała prace na jego terenie mieszkało zaledwie dwu mnichów.
- Odkrycia polskiej ekspedycji w postaci licznych eremów, tekstów greckich, koptyjskich i arabskich, malowideł oraz licznych obiektów wyposażenia, przywróciły należne klasztorowi miejsce w historii egipskiego monastycyzmu. Biskup Fajum, zachwycony odkryciami, postanowił przywrócić klasztorowi dawną świetność. Od 10 lat wznoszony jest nowy ogromny klasztor, dziś zamieszkany przez prawie 40 mnichów - podsumowuje prof. Godlewski.