Repom wstęp wzbroniony
Po przychodniach i szpitalach przestanie się kręcić kilkanaście tysięcy przedstawicieli medycznych, którzy odwiedzali tam lekarzy.
25.09.2008 | aktual.: 25.09.2008 11:57
Rozporządzenie ministra, które ma wejść w życie na początku października, nakazuje, by kontakty przedstawicieli handlowych reklamujących leki (nazywanych w skrócie „repami”) odbywały się po godzinach pracy lekarza lub farmaceuty. – Gdzie więc i jak mają się spotykać? W restauracji, na parkingu? – pyta Paweł Sztwiertnia, dyrektor Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych „INFARMA”.
– Regulacje wprowadzamy na prośbę lekarzy, którzy w czasie dnia pracy są nachodzeni przez kilku przedstawicieli. Zabierają czas i lekarzom, i pacjentom – tłumaczy Marek Twardowski, wiceminister zdrowia i autor rozporządzenia.
– Przedstawiciel nie tylko promuje lek. Zbiera informacje o działaniach niepożądanych leków i informuje o nowych preparatach. Nie wszyscy lekarze czytają prasę fachową czy jeżdżą na konferencje – broni przedstawicieli Sztwiertnia.
Minister Twardowski: – Nie chcemy zabronić lekarzom kontaktu z firmami. Takie spotkanie, nawet z kolacją i prelekcją, można jednak zorganizować po godzinach pracy. Jak choćby w Szwecji, gdzie konferencje z firmami odbywają się raz na dwa tygodnie, po południu, nawet na terenie przychodni.
Nowe przepisy ograniczają swobodę działalności gospodarczej i mogą być wprowadzone tylko ustawą, a nie rozporządzeniem – dodaje Sztwiertnia. A na tłumaczenie ministerstwa, że resort wprowadza w życie dyrektywy Parlamentu Europejskiego, ripostuje: w prawie unijnym nie ma niektórych proponowanych rozwiązań. – Na przykład zakazu reklamy więcej niż jednego leku. Miałby on zapobiec reklamie porównawczej, tymczasem uniemożliwi nam informowanie, że syrop jest dostępny w dwóch różnych butelkach, bo to już dwa różne preparaty – mówi Sztwiertnia.
Minister przyznaje, że pewne sformułowania mogły być niejasne i postara się je doprecyzować. Główne za-lecenia rozporządzenia nie będą zmieniane.
Agnieszka Fiedorowicz