Religa: ustawa o wynagrodzeniach w służbie zdrowia do poprawki
Wprowadzenie dodatkowych uregulowań
dotyczących podwyżek, w ustawie o wynagrodzeniach w służbie
zdrowie zapowiedział minister Zbigniew Religa. Chodzi o
lekarzy pracujących m.in. w praktykach grupowych, których ustawa w
obecnym kształcie nie obejmuje.
06.10.2006 | aktual.: 06.10.2006 13:34
Problem z podwyżkami, które mają być naliczane od 1 października, zgłosili ministrowi zdrowia lekarze i związki zawodowe podczas spotkania w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim.
Jest to problem charakterystyczny dla tego regionu (Warmińsko- Mazurskiego), nigdzie indziej w kraju go nie ma, przynajmniej nie w takiej skali. Był to trochę wypadek przy pracy, ale obiecuję, że w poniedziałek zaczniemy to naprawiać i wszyscy ci lekarze, a jest to spora grupa, dostaną podwyżki, może trochę później niż pozostali, ale dostaną- powiedział minister po spotkaniu ze środowiskiem medycznym w Olsztynie.
W ocenie Religi, grupa, której na Warmii i Mazurach nie objęłyby podwyżki, może sięgać nawet 50% personelu, zwłaszcza osób zatrudnionych w praktykach grupowych i niepublicznych zakładach zdrowotnych oraz nie posiadających indywidualnych kontraktów z NFZ.
Goszcząca ministra w Olsztynie wicewojewoda Anna Szyszka podkreśliła, że pieniądze na podwyżki są zabezpieczone w regionalnym NFZ (35,5 mln zł) i z ich wypłatami nie będzie problemu.
Zgodnie z ustawą uchwaloną w lipcu, wyższe pensje otrzymają pracownicy zatrudnieni na etatach, a także na kontraktach, zarówno w publicznych, jak i niepublicznych placówkach medycznych. Wysokość podwyżek będzie zróżnicowana w zależności od struktury zatrudnienia w poszczególnych placówkach. Pracownicy ZOZ-ów dostaną wyższe pensje już pod koniec października.
Nie ma mowy o masowych wyjazdach lekarzy i pielęgniarek za granicę, a tym samym nie ma żadnego zagrożenia funkcjonowania w Polsce służby zdrowia. Jedyną grupą medyczną, w której emigracja może stanowić zagrożenie są anestezjolodzy - powiedział w Olsztynie szef resortu zdrowia, Zbigniew Religa.
Minister podkreślił, że dotychczas z Polski wyjechało do pracy za granicą ok. 4% lekarzy i 2% personelu pielęgniarskiego. Jego zdaniem nie stanowi to żadnego problemu dla funkcjonowania służby zdrowia w Polsce.
Z Polski zawsze wyjeżdżano do pracy za granicą i nie ma w tym żadnego zaskoczenia. Działa tu czynnik ekonomiczny. Różnice między zarobkami będą się utrzymywały jeszcze długo. Zresztą nie dotyczy to tylko nas, w Irlandii mieli ten sam problem, lekarze wyjeżdżali, gdy mieli lepsze oferty w innych krajach - podkreślił minister.
Według przedstawionych w połowie tego roku informacji samorządu lekarskiego, emigracja anestezjologów była najliczniejszą i sięgnęła ok. 14%. Podobny procent wyjazdów zanotowano wśród chirurgów.