Religa podpisał wniosek o rejestrację nowej partii
Artur Balazs, minister rolnictwa w rządzie Jerzego Buzka, potwierdził, że Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe zostało reaktywowane. O reaktywowaniu partii Balazs mówił w wywiadzie udzielonym "Trybunie". Pytany o znane osoby z życia publicznego, które podpisały się pod wnioskiem rejestracyjnym wymienił prof. Zbigniewa Religę.
10.12.2007 | aktual.: 10.12.2007 18:42
Według Balazsa, SKL reaktywowano po to, by środowisko ludowe ludzi, którzy nie weszli ani do PiS, ani do PO, miało swój punkt odniesienia. Takie były postulaty tych ludzi, żeby w jakiś sposób to sformalizować. Przy pełnej otwartości taki ruch został wykonany - podkreślił Balazs.
Balazs powiedział, że we wrześniu otrzymał pozytywną decyzję sądu o zarejestrowaniu partii, a w lipcu i sierpniu zbierane były podpisy potrzebne do złożenia w sądzie wniosku. Pytany, czy podpisy złożyły znane osoby z życia publicznego, Balazs wymienił prof. Zbigniewa Religę (obecnie posła w klubie PiS), o czym wspomniał także w wywiadzie dla "Trybuny". Powiedział w nim również, że miejsce w SKL może znaleźć też wiele innych osób, które szukają swego miejsca w polityce i rozglądają się co można robić.
Balazs pytany, czy podejmował jakiekolwiek rozmowy z zawieszonymi byłymi wiceprezesami PiS Pawłem Zalewskim i Kazimierzem Ujazdowskim, zaprzeczył. Żadnej aktywności w kierunku współpracy nie podejmowałem i żadne rozmowy z nimi nie były prowadzone - oświadczył.
Jak podkreślił, nie podejmował też żadnych kroków w kierunku pozyskania byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
Dodał, że pod wnioskiem o rejestrację partii podpisało się ok. 3 tys. osób, a wśród nich sporo takich, które już wcześniej z nim współpracowały. Nie chciał wymieniać nazwisk. Powiedział jedynie, że są to działacze związani z ruchem ludowym.
Według byłego ministra, nowe SKL ma być ludową formacją prawicową, wywodzącą się z nurtu "Solidarności". To ma być taka formacja, której nie ma de facto ani w PO, ani w PiS, formacja, która nie ma obecnie swojej podmiotowości, swojego miejsca - powiedział.
W wywiadzie dla "Trybuny" Balazs ocenił, że ludzie, którzy wyszli z dawnego SKL podzieleni, w nowych partiach po prostu przegrali. Taka sama sytuacja, jaka spotkała Janka Rokitę w Platformie, spotyka Kazia Ujazdowskiego, Pawła Zalewskiego, a i pewnie Jerzego Polaczka, i Piotra Krzywickiego, i ich otoczenie teraz w PiS. Nie ukrywam, że bardzo żałuję, że ten pomysł formacji konserwatywno-ludowej, z ludzką twarzą, przyjaznej ludziom nie powiódł się - powiedział.
Balazs spodziewa się, że na początku przyszłego roku odbędzie się spotkanie z przedstawicielami środowisk zainteresowanych działalnością w reaktywowanym SKL-u. Będziemy na razie chcieli w środowisku określić swoją obecność na scenie politycznej - powiedział.
Artur Balazs był ministrem rolnictwa w rządzie Jerzego Buzka, w latach 1999-2001. Wcześniej, w rządzie Tadeusza Mazowieckiego pełnił funkcję ministra ds. warunków życia na wsi, a w gabinecie Jana Olszewskiego był ministrem ds. kontaktów politycznych.
Współorganizował NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. Był obok Aleksandra Halla jednym z inicjatorów powstania w 1997 roku Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. W 2002 roku został prezesem SKL - Ruch Nowej Polski.
Obecnie Balazs prowadzi duże gospodarstwo rolne na wyspie Wolin w woj. zachodniopomorskim.