Płacą, by nie wygrał PiS. Sensacja w rejestrze wpłat na partie
W sondażach poparcia nie widać przełomu na rzecz PO, za to dużo więcej dzieje się w finansach tej partii. Trwa finansowa mobilizacja przed decydującym starciem z PiS podczas wyborów. Rejestr wpłat partii Tuska odnotowuje rekordowe wpłaty, przekraczające 200 tys. zł dziennie.
22 sierpnia Platforma Obywatelska otrzymała 9 wpłat na łączną kwotę 166 tys. zł. Dzień później 11 darowizn opiewających na 222 tys. zł. W kolejnym dniu na konto wpłynęło 169 tys. zł. To ostatnie dane z publicznego rejestru wpłat. Nigdy wcześniej sympatycy partii Donalda Tuska tak ochoczo nie sięgali do portfeli. Podobne przychody PO odnotowywała za cały miesiąc na przykład w kwietniu lub w maju.
Jak wynika z danych rejestru, wpłat dokonali politycy tego ugrupowania: Elżbieta Gelert oraz Jacek Protas, liderzy listy PO w Elblągu, także były siatkarz Paweł Papke z Olsztyna, Katarzyna Osos z Zielonej Góry, Jolanta Piotrowska, była burmistrz mazurskiego kurortu Giżycko.
- Jest to wyraz mobilizacji przed wyborami. Kandydaci chcą w przynajmniej w części wziąć udział w finansowaniu kampanii wyborczej. PiS finansuje wydarzenia wokół kampanii inaczej niż my. Ma do dyspozycji spółki kontrolowane przez rząd, telewizję, która dostaje miliardy - mówi WP Janusz Cichoń, poseł z Olsztyna, były wiceminister finansów, który w październikowych wyborach będzie "jedynką" w okręgu nr 35 na liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Sam figuruje w rejestrze wpłat - przekazał 29 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Armia robi ogromne zakupy. "400 mld zł"
Nowi darczyńcy PO. Konsul Danii i król pluszaków
Od początku roku PO zebrała od sympatyków ponad 2 mln zł. Wśród nowych darczyńców nadal pojawiają się znani przedsiębiorcy. 54 tys. wpłacił Krzysztof Apostolidis, społecznik z Łodzi oraz prezes spółki Partner Center, zajmującej się importem i dystrybucją win z całego świata. Od 2006 r. pełni funkcję Konsula Honorowego Królestwa Danii w Łodzi.
54 tys. przekazał Platformie Obywatelskiej Adam Szafarowicz z Łowicza. To z kolei właściciel firmy Sun-Day, jednego z największych producentów i importerów zabawek pluszowych w Polsce. W biurze Sun-Day usłyszeliśmy, że biznesmen raczej nie zechce komentować sprawy.
Janusz Cichoń mówi, że nie dziwi się wpłatom od zwykłych sympatyków czy osób związanych z biznesem. - W części wynika to z tego, że ludzie mają najzwyczajniej dość tego PiS-u. Ponadto gołym okiem widać, że pod względem zasobów finansowych wybory nie będą równe i sprawiedliwe. Nasi zwolennicy chcą nam pomóc, żebyśmy mogli skuteczniej konkurować - dodaje rozmówca.
Tylko cztery wpłaty na PiS
Tymczasem w rejestrze wpłat na rzecz PiS trwa posucha. W sierpniu odnotowano cztery wpłaty na łączną kwotę 78,5 tys. zł. Dwie wpłaty (odpowiednio 3,5 oraz 3 tys. zł) pochodzą od regularnych darczyńców: Pawła Gruzy (były kandydat na szefa państwowego banku PKO BP) oraz Joachima Brudzińskiego, europoseł, który jest szefem sztabu wyborczego PiS. Partia otrzymała też jedną większą wpłatę (52,3 tys. zł) od Marcina Kowalczyka z Nadarzyna.
WP zapytała Joachima Brudzińskiego, czy nie martwi go brak wpłat na PiS, a jednocześnie potok pieniędzy o konkurentów. Nie odpowiedział.
O jawnych rejestrach wpłat na rzecz partii politycznych Wirtualna Polska pisze od dłuższego czasu. Zapisy ustawa o partiach politycznych i wprowadzone rok temu zmiany na rzecz jawności zobowiązały partie do ujawniania danych o darczyńcach, których darowizny przekraczają 10 tys. w skali roku.
Początkowo uwagę mediów w Polsce przykuwała głównie lista wpłat partii Prawo i Sprawiedliwość. To dlatego wpłat dokonywały osoby związane m.in. z Orlenem, Tauronem, PGE czy Pekao. Jak informowaliśmy, na początku 2023 roku menadżerowie związani z państwowymi spółkami wpłacili na partyjne konto PiS 325 tys. zł.
Apel Donalda Tuska otworzył portfele
Donald Tusk w kwietniu i maju podczas objazdu po Polsce apelował do sympatyków o finansowe wsparcie. Apele te odniosły skutek i zostawiły politycznego rywala w tyle. Kilku notowanych w medialnych rankingach najbogatszych Polaków wpłaciło środki na kampanię Platformy Obywatelskiej. Następnie Jan Grabiec (PO) podał, iż z tysięcy mniejszych darowizn nieujętych już w rejestrze, uzbierało się 3 mln zł.
- Chciałem dać przykład innym przedsiębiorcom, że sprawa wyborów wymaga zaangażowania. Moje poglądy są proeuropejskie, wolnościowe. Oceniam, że w tej chwili to akurat Platforma Obywatelska i Donald Tusk mają pewną sprawczość w relacjach z Unią Europejską - powiedział Wirtualnej Polsce Arkadiusz Muś, przemysłowiec z Częstochowy. Tłumaczył, że jego zdaniem po dwóch kadencjach rządów Zjednoczonej Prawicy Polsce należy się odnowa. "Po pewnym czasie każda władza się dewaluuje i dla przejrzystości życia publicznego lepiej jest ją zmienić".
Wiele podobnych deklaracji wywołało reakcję rządzących. Do sprawy nawiązał rzecznik rządu Piotr Müller, sugerując, że pieniądze od polskich milionerów to pewnie przygotowanie prywatyzacji spółek Skarbu Państwa.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski