Rekonstrukcja rządu w listopadzie? Kaczyński znowu miał o niej mówić
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński spotkał się w piątek z posłami PiS z województw małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego. Co miał im do przekazania? Rzekomo potwierdził przeprowadzenie w listopadzie rekonstrukcji rządu. - Prezes dał nam do zrozumienia, że nastąpi kilka istotnych zmian - powiedział jeden z uczestników spotkania.
13.10.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:32
Tematem rozmowy Kaczyńskiego z przedstawicielami PiS, poza rekonstrukcją, były też pozytywne osiągnięcia ugrupowania. O kulisach spotkania przewodniczącego partii rządzącej z przedstawicielami regionów donosi "Rzeczpospolita".
- Ogólnie stwierdził, że jest bardzo zadowolony z dwóch lat rządów - powiedział dziennikowi polityk z Podkarpacia. Inny dodał, że według Kaczyńskiego "ludzie w kraju odczuwają zmiany".
Lider Prawa i Sprawiedliwości miał też podkreślić, że w wewnętrznych sondażach, podobnie jak w tych dostępnych opinii publicznej, poparcie dla PiS wynosi powyżej 40 proc.
O zmianach w rządzie mówi sie od dawna. Wedlug "Newsweeka" we wcześniejszej rozmowie z członkami PiS mial to zasugerować sam Kaczyński: - Są ministrowie, którzy radzą sobie bardzo dobrze, ale są też tacy, którzy się nie sprawdzili. I ci będą musieli odejść.
Przed wyborami parlamentarnymi odbędą sie samorządowe. Jakie szanse ma w nich PiS? Ugrupowanie planuje przeprowadzenie serii sondaży w listopadzie i grudniu, by się tego dowiedzieć. Pokażą one poparcie dla różnych możliwych kandydatów w kluczowych miastach.
Od wyników mają zależeć decyzje partii.
Podziękowania od Kaczyńskiego
Kolejny polityk uczestniczący w spotkaniu powiedział "Rzeczpospolitej", że lider PiS "mocno podziękował" Zbigniewowi Ziobrze, obecnemu na rozmowie.
Kaczyński nie podjął natomiast tematu ordynacji wyborczej, wspomniał za to o reformie sadownictwa. - Stwierdził, że nowy tydzień będzie kluczowy. I był bardzo ostrożny, jeśli chodzi o szanse porozumienia. Sugerował nawet, że jest duży zewnętrzny nacisk na prezydenta, by do niego nie doszło - relajonował "Rzeczpospolitej".