Rekonstrukcja rządu. Emilewicz będzie walczyć do końca
Jak ustaliła Wirtualna Polska, w ubiegłym tygodniu wicepremier Jadwiga Emilewicz spotkała się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Jednym z tematów rozmów była nadchodząca rekonstrukcja rządu i możliwość pozostania posłanki Porozumienia w kierownictwie Rady Ministrów.
Do spotkania doszło w połowie ubiegłego tygodnia w Pałacu Prezydenckim. Oficjalnie dotyczyło m.in. zmian w prawie zamówień publicznych. Nieoficjalnie, Emilewicz miała sondować ewentualne wsparcie ze strony prezydenta podczas planowanej rekonstrukcji rządu. – Emilewicz najchętniej zostałaby w rządzie i nadal zajmowała się tym co robiła dotychczas, czyli gospodarką i przedsiębiorczością. Prezydent docenia jej dotychczasową pracę i zaangażowanie. Ale decyzja o rekonstrukcji nie zapada na Krakowskim Przedmieściu, a na Nowogrodzkiej – mówi nam osoba z otoczenia Pałacu Prezydenckiego.
A na Nowogrodzkiej praktycznie przesądzona jest realizacja scenariusza powrotu do rządu lidera Porozumienia i byłego wicepremiera Jarosława Gowina. Przypomnijmy, polityk podał się do dymisji w trakcie kryzysu wyborczego. Wtedy na stanowisku wicepremiera zastąpiła go Emilewicz. Według informacji "Rzeczpospolitej", jeśli koalicjanci PiS nie utrzymają dwóch ministerstw, to Emilewicz znajdzie się najpewniej poza rządem. Mimo iż zwolennikiem jej pozostania, oprócz prezydenta Andrzeja Dudy, jest również premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu ma doceniać jej zaangażowanie, a także ceni sobie współpracę z najbliższymi współpracownikami minister rozwoju.
- Gowin chciałby otrzymać tekę wicepremiera i nadzorować połączony resort nauki i rozwoju. W takim układzie mogłoby się znaleźć miejsce dla Emilewicz, jako wiceministra. Pytanie: czy sama posłanka Porozumienia zaakceptowałaby rezygnację ze stanowiska wicepremiera i zdecydowałaby się objąć się jedynie stanowisko wiceministra. I to w resorcie na czele którego stałby Gowin...– mówi nam nasz informator.
W niedzielę, w sprawie powrotu lidera Porozumienia do rządu, wypowiedziała się osobiście Emilewicz.
- Premier Jarosław Gowin zdecydował o odejściu z rządu, rekomendował mnie na wicepremiera wiosną tego roku. To on najpierw musi zdecydować, czy chce powrócić do rządu. Jeśli taka będzie jego wola, taka decyzja koalicji – na pewno w tym rządzie się znajdzie – mówiła w Poznaniu. W stolicy Wielkopolski Emilewicz została wybrana na szefową lokalnych struktur Porozumienia.
Z kolei w Polsat News, deklarowała, że "nie miała planów, by zostać szefową Porozumienia”. Jej zdaniem, w razie powrotu Gowina do rządu, jej ugrupowanie powinno mieć nadal dwóch ministrów w rządzie. - Dziś wydaje się, że to jest odpowiednie odzwierciedlenie siły parytetu Porozumienia w rządzie. Ja tego nie rozstrzygam, wielokrotnie mówiłam, że krzesła ministrów to są najgorętsze krzesła w RP – mówiła.
Przypomnijmy, w poniedziałek rozpoczęła się kolejna tura negocjacji w sprawie rekonstrukcji rządu w ramach Zjednoczonej Prawicy. Ogólna liczba ministerstw ma zostać zredukowana do 12-13. Koalicjanci PiS: Solidarna Polska i Porozumienie Jarosława Gowina mają dostać po jednym resorcie, a nie po dwa, jak było do tej pory.
Do rekonstrukcji ma dojść na przełomie września i października. Nieoficjalnie wiadomo, że z posadą pożegnają się m.in. minister cyfryzacji Marek Zagórski i minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk. Pytany o ewentualny powrót Gowina do rządu, polityk Porozumienia Adam Bielan tak mówił w programie Wirtualnej Polski "Tłit": - Jeśli Jarosław Gowin pozostanie liderem Porozumienia, jego obecność w rządzie może być elementem stabilizującym - mówił Bielan.
Z kolei w poniedziałek deklarował, że po rekonstrukcji "proporcjonalnie stracą wszystkie podmioty w ramach Zjednoczonej Prawicy".
- Gdyby rząd pozostał w niezmienionym składzie - 20-21 resortów, nie sądzę, żeby proporcje podziału resortów się zmieniły. Ale wiemy, że są plany zmniejszenia liczby resortów do 12, to wówczas wszyscy proporcjonalnie na tym stracą, ale myślę, że w sensie odpowiedzialności za poszczególne resorty niewiele się zmieni - mówił Bielan w TOK FM.
O negocjacjach w ramach Zjednoczonej Prawicy informowaliśmy już wcześniej. - Puzzle nie są poukładane, mało kto coś wie, póki co jest bałagan - mówili wówczas politycy rządzącej koalicji. Problem w tym, że Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin nie chcą tracić ministerstw, a to zakłada planowana rekonstrukcja. - Jesteśmy ciekawi, jak prezes PiS ma zamiar tę sprawę rozwiązać. My nie odpuścimy - zgodnie twierdzili "ziobryści" i "gowinowcy".