ŚwiatReklama, która postawiła żołnierzy w stan gotowości

Reklama, która postawiła żołnierzy w stan gotowości

Izraelska reklama jednej z sieci komórkowych, pokazująca żołnierzy kopiących piłkę przez mur oddzielający tereny Izraela od Zachodniego Brzegu Jordanu, wzbudziła sporo kontrowersji w tym kraju jak i za granicą. Propalestyńscy działacze postanowili sprawdzić, co by się stało, gdyby nad granicznym murem rzeczywiści przeleciała piłka do gry. Jak się okazało, prawdziwi izraelscy żołnierze byli mniej subtelni niż ci z reklamy.

Reklama, która postawiła żołnierzy w stan gotowości
Źródło zdjęć: © YouTube.com

05.08.2009 | aktual.: 05.08.2009 16:08

Reklama sieci komórkowej Cellcom została uznana przez arabskich polityków, ale również zachodnich komentatorów za cyniczną i w złym guście. Na 60-sekundowym filmiku widać, jak na samochód izraelskich żołnierzy, którzy jadą wzdłuż muru otaczającego palestyńskie terytoria, spada piłka. Najpierw wojskowi wpadają w popłoch, a potem przekopują ją z powrotem na drugą stronę muru. Po chwili piłka wraca, więc Izraelczycy dzwonią po kolegów, by dołączyli do gry.

W intencji sieci komórkowej reklama miała pokazywać, że chęć zabawy jest ponad podziałami religijnymi i etnicznymi. Mimo to spot został mocno skrytykowany jako trywializujący poważny problem.

Reklama Cellcom:

- Ten mur podzielił rodziny, sprawił, że palestyńskie dzieci nie mają dostępu do szkół i szpitali, mimo to w reklamie jest pokazany jak płot między dwoma ogródkami - skomentował incydent na łamach izraelskiej gazety "Haarec" Ahmed Tibi, arabski polityk w Knesecie.

Również polski ekspert od stosunków izraelsko-palestyńskich, dr Jarosław Jarząbek z Uniwersytetu Wrocławskiego, nie jest zdziwiony ostrą reakcją Palestyńczyków. - Mur jest dla nich sprawą bardzo poważną i z całą pewnością nie jest tematem do żartów - twierdzi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Dr Jarząbek podkreśla, że powstanie muru bardzo silnie wpłynęło na życie sporej części mieszkańców Zachodniego Brzegu, m.in. przez aneksję części terenów, utrudnianie poruszania się czy dostępu do źródeł wody. - Palestyńczycy obawiają się, i nie bezpodstawnie, że pozostanie on tam już na stałe - wyjaśnia.

A gdyby tak naprawdę...

W miejscowości Bilin na Zachodnim Brzegu palestyńscy i izraelscy aktywiści wspólnie zainscenizowali sytuację podobną do tej z reklamy. Swoją próbę nagrali i z podkładem muzycznym ze spotu Cellcomu zamieścili na YouTube. Rzeczywistość okazał się jednak dramatycznie odmienna niż wizja z reklamy.

W ich wersji, gdy młody Palestyńczyk z zamaskowaną twarzą kopie piłkę przez graniczną siatkę z drutem kolczastym, żołnierze odpowiadają gazem łzawiącym. Po chwili do granicy zbliżają się uzbrojeni izraelscy żołnierze i wóz opancerzony.

- Gdy zobaczyłem reklamę, wiedziałem, że trzeba jakoś zareagować - powiedział twórca akcji, 28-letni Ayyad Mediqa, którego cytuje portal The Observers. - Moim celem było pokazanie twardej rzeczywistości tego muru, bo ta, którą przedstawia Cellcom, jest daleka od prawdy. W moim filmie nie ma aktorów - tłumaczy Mediqa.

Odpowiedź propalestyńskich aktywistów:

Dr Jarząbek tłumaczy jednak, że sytuacja, jaką przedstawia izraelska reklama, jest mało prawdopodobna, ponieważ zdarzają się ataki na izraelskie patrole i porwania żołnierzy. - Dla nich patrol to nie zabawa - dodaje.

Krótka historia muru

Budowa muru oddzielającego tereny Izraela i Zachodniego Brzegu rozpoczęła się w 2002 roku po serii ataków terrorystycznych. W zamierzeniach bariera i punkty kontrolne wzdłuż muru miały zapobiegać kolejnym zamachom. Obecnie mur liczy ponad 400 km i jest zbudowany z kilkumetrowego betonu, a niektóre odcinki z siatki.

W 2004 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze orzekł, że jego budowa była nielegalna. Jednak władze izraelskie bronią się, twierdząc, że po jego wybudowaniu zmalała liczba ataków samobójczych. - Fakt ten należy jednak przypisać raczej innym czynnikom: zakończeniu drugiej intifady (latem 2004) oraz skutecznym uderzeniom izraelskiej armii i służb specjalnych w dowództwo i infrastrukturę ugrupowań terrorystycznych - komentuje dr Jarząbek.

Małgorzata Pantke, Wirtualna Polska

piłkamurpalestyna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)