Rejestr korzyści Marcinkiewicza
(PAP)
Co łączyło kandydata na premiera Kazimierza Marcinkiewicza z biznesmenem Janem Łuczakiem? Biznesmen - jak napisał tygodnik "Wprost" - był w kręgu zainteresowań tajnych służb i wydziału przestępczości zorganizowanej radomskiej prokuratury.
Według gazety Łuczak pożyczał Marcinkiewiczowi pieniądze m.in. na wyjazdy na narty do ekskluzywnych ośrodków za granicą, co tygodnikowi "Wprost" potwierdził sam Marcinkiewicz.
- Wszystkie pożyczki Marcinkiewicz powinien wykazać w rejestrze korzyści - mówił dzisiejszy Gość Radia ZET, Ludwik Dorn z Prawa i Sprawiedliwości.
Jednak informacjom "Wprost" zaprzecza sam Kazimierz Marcinkiewicz. - Nie jest prawdą, że mój brat pracował u Jana Łuczaka, nie jest prawdą, że pożyczałem od tego biznesmena pieniądze - mówił Radiu ZET kandydat na premiera.