Reformie oświaty Anny Zalewskiej Polacy mówią "nie"
Niechęć Polaków wobec zmian w szkolnictwie widać nie tylko w liczbie podpisów pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum, ale również w sondażach. Gdyby deklaracje badanych przełożyły się na odpowiedzi w wiążącym referendum, reforma zostałaby odwołana.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez IPSOS dla oko.press, 52 proc. Polaków głosowałoby przeciw reformie, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku, a 43 proc. - za. Pozostałe 5 proc. ankietowanych zadeklarowało, że nie wzięłoby udziału w głosowaniu.
Niechęć Polaków do propozycji minister Anny Zalewskiej było widać już w poprzednim badaniu.
Jak podał w czwartek Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego i pełnomocnik zawiązanego w styczniu 2017 r. Komitetu Referendalnego, w dwa miesiące zebrano 910,5 tys. podpisów pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum ws. reformy edukacji.
Minister Anna Zalewska zapowiedziała, że uszanuje podpisy. Zaznaczyła jednocześnie, że o tym, czy ogólnopolskie głosowanie się odbędzie, zdecyduje Sejm.
Co partia to opinia
Ankietowanych podzielono również według poglądów politycznych. 32 proc. wszystkich badanych stanowił elektorat PiS. 79 proc. osób z tej grupy opowiedziało sie za zmianami proponowanymi przez Zalewską. 17 proc. było innego zdania.
Biorąc pod uwagę wszystkich pozostałych badanych (głosujących na inne partie niż PiS), za przeprowadzeniem reformy było 30 proc. respondentów, przeciwko - 65 proc. ankietowanych. Jak rozłożyły się głosy w grupie wyborców opozycji PO i Nowoczesnej (stanowiła 36 proc. wszystkich badanych)? 13 proc. pytanych chce zmian w oświacie, aż 84 proc. respondentów jest im przeciwne.
Sondaż został przeprowadzony w dniach 17-19 marca, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1001 osób.
Źródło: oko.press
