Projekt Niedzielskiego. W PiS silny opór
Minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawił w grudniu ubiegłego roku projekt ustawy o modernizacji szpitali. Nazwał go "konstytucją dla szpitali". Wszystko wskazuje na to, że - wbrew zapowiedziom ministra - nie trafi on szybko do Sejmu. Powodem jest zdecydowana krytyka ze strony posłów PiS z sejmowej komisji zdrowia.
O losach projektu ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa, który powołuje do życia Agencję Rozwoju Szpitali, informuje "Gazeta Wyborcza".
Założenia reformy minister przedstawił w grudniu. Z projektu wynika, że Agencja miałaby podzielić szpitale na cztery kategorie - od najlepszej do najgorszej. Jedynym kryterium podziału miałaby być sytuacja ekonomiczna placówek.
"Najlepsze mają otrzymać kategorię A, a najgorsze - kategorię D. W szpitalach kategorii C i D będą rządzić nadzorcy lub zarządcy (w zależności, czy placówka działa jako publiczny ZOZ czy gminna spółka). Nadzorcy i zarządcy będą decydować, kogo zwolnić i jaki oddział zamknąć, a nawet, czy nie zlikwidować całego szpitala. Finansowe konsekwencje ich decyzji będą ponosić samorządy, które jednocześnie stracą jakikolwiek wpływ na to, co w ich szpitalu się dzieje" - informuje "GW".
Dyrektorzy przemianowali instytucję. "Agencja Dobijania Szpitali"
Dyrektorzy szpitali szybko przemianowali nową instytucję na "Agencję Dobijania Szpitali". Do projektu, jak informował w czerwcu serwis rynekzdrowia.pl, podczas konsultacji publicznych zgłoszono prawie 2 tys. uwag. W maju pojawiła się nowa poprawiona wersja projektu ustawy, która uwzględniła już część uwag dyrektorów szpitali i samorządowców.
Niedzielski w rozmowie z serwisem przyznał jednak, że "nad ustawą trzeba jeszcze popracować". - Sierpień będzie tym czasem - dodał.
Pytany o to, czy podtrzymuje, że ustawa wejdzie w życie w tym roku, powiedział: "Do tego zobowiązują nas kamienie milowe. Ustawa musi zostać uchwalona do końca września".
Projekt nie podoba się posłom PiS
Tymczasem, jak informuje we wtorek "GW", ten termin jest praktycznie niemożliwy do utrzymania.
- Nie ma tego w agendzie rządowej i w najbliższym czasie nie będzie - mówi "GW" poseł PiS, pytany o losy ustawy. Co w takim razie z kamieniem milowym? - Nie wiem, po kiego diabła w ogóle wpisywali to do KPO. Jakoś trzeba będzie wybrnąć - dodaje.
Projekt nie podoba się także posłom PiS z sejmowej komisji zdrowia, m.in. Annie Kwiecień, Tomaszowi Latosowi, przewodniczącemu komisji zdrowia i jej wiceprzewodniczącemu Bolesławowi Piesze. Krytycznie podchodzą przede wszystkim do idei kategoryzacji szpitali i ryzyka zamykania tych w najgorszej sytuacji, czyli małych powiatowych placówek.
Zamykanie szpitali i wybory
Posłowie obawiają się, że zamykanie oddziałów i szpitali w powiatach, mogłoby zostać źle odebrane przez wyborców PiS. Tymczasem za rok wybory.
To dlatego w majowym projekcie ustawy resort zdrowia zmienił zapisy dotyczące Agencji. Ma ona zacząć kategoryzować szpitale dopiero w 2024 roku, a więc już po wyborach parlamentarnych. To nie uspokoiło jednak posłów.
- Dalej nie wiadomo, po co w ogóle taka ustawa. Centralnie zarządzać się da, tylko że od czasów komuny wiadomo, że to nie jest najlepsze rozwiązanie. Poza tym nie może być tak, że liczą się tylko pieniądze. W systemie publicznym nie powinno się traktować szpitali tak, jakby służyły tylko komercji, bo one nie od tego są. W Polsce pacjent i tak ma pod górkę. Po co mu jeszcze utrudniać i zamykać mu szpital? Odesłać do dużego miasta łatwo, tylko że taki chory nie zawsze ma tam czym dojechać - tłumaczy "GW" jeden z parlamentarzystów.
Niedzielski chciał zostać szefem Agencji?
Jak informuje "GW", wielu ekspertów z branży jest zdania, że stanowisko szefa Agencji Rozwoju Szpitali Niedzielski szykował dla siebie. Przedłużanie się prac nad ustawą oddala perspektywę objęcia tej funkcji.
"Być może dlatego w PiS można teraz usłyszeć, że Niedzielski zgłosił już partii, że chciałby wystartować w wyborach do Sejmu - ponoć z Gdyni" - informuje "Gazeta Wyborcza".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"