Redukcja wojsk USA w Europie nie wpłynie na udział w NATO
Redukcja obecności wojskowej USA w Europie nie wpłynie na zaangażowanie amerykańskie wobec NATO - takie zapewnienie usłyszeli w środę od Amerykanów przedstawiciele krajów Sojuszu podczas posiedzenia Rady Ambasadorów NATO w Brukseli.
18.08.2004 | aktual.: 18.08.2004 15:54
Jak poinformował dziennikarzy rzecznik NATO Robert Pszczel, delegacja USA przedstawiła plany związane z dyslokacją wojsk amerykańskich w Europie i Azji, zapowiedzianą w poniedziałek przez prezydenta George'a W. Busha.
W ciągu najbliższych 10 lat z Europy i Azji Amerykanie wycofają 60-70 tys. żołnierzy. Bush zapowiedział, że nowy plan rozmieszczenia wojsk amerykańskich będzie bardziej elastyczny. Więcej żołnierzy będzie stacjonować w USA i stamtąd wyruszać na misje.
Koledzy amerykańscy bardzo mocno podkreślili, że żadna z tych zmian nie wpłynie na zaangażowanie amerykańskie w stosunku do NATO - powiedział dziennikarzom rzecznik Pszczel. - Miejsce rozmieszczenia danych sił nie jest czynnikiem decydującym. Ważne są faktyczne zdolności operacyjne i to się nie zmienia.
Zmiany, które i tak nie nastąpią z dnia na dzień, na pewno nie wywierają i nie wywrą negatywnego wpływu na stan gotowości Sojuszu - dodał.
Według Pszczela, amerykańskie plany mają też m.in. na celu poprawę zdolności operacyjnych sił USA, w tym również na potrzeby NATO.
Jeśli amerykańskie zasoby wojskowe będą jeszcze bardziej efektywne, bardziej dostępne, łatwiej będzie je można wykorzystać, tam gdzie jest to niezbędne, w tym na potrzeby operacji NATO- wskich, będzie to na pewno z pożytkiem dla wszystkich - powiedział rzecznik.
Dodał, że decyzja USA znajduje pełne zrozumienie w krajach członkowskich NATO, które były o tych planach informowane.
Zdaniem Pszczela, nie można wykluczyć, że "część zaangażowania wojskowego USA" będzie skierowana do innych regionów Europy. Nie było jednak mowy o konkretnych krajach, gdyż takie decyzje wymagają uzgodnień dwustronnych.
Z żadnych znanych NATO informacji nie wynika, jakoby przemieszczenie sił USA miało mieć "charakter mechaniczny", na przykład przeniesienie jednostek z Niemiec do Polski - uważa Pszczel. Natomiast nie można wykluczyć nowych rozwiązań związanych z obecnością ekspertów, szkoleniem czy dostępem do sprzętu.
Według danych amerykańskiej misji przy NATO, około 230.000 żołnierzy USA stacjonuje obecnie w różnych regionach świata.
Dowództwu wojsk USA w Europie podlega 117.000 żołnierzy, w tym ok. 75.000 stacjonuje w Niemczech. Podobną liczba żołnierzy amerykańskich rozmieszczona jest w regionie Azji i Pacyfiku, nie licząc ok. 150.000 wysłanych do Iraku i Afganistanu.