"Ręce opadają", "karygodne". Mateusz Morawiecki pod ostrzałem
Kilka dni temu Mateusz Morawiecki wezwał Donalda Tuska, by zrezygnował z przewodniczenia Europejskiej Partii Ludowej. W ocenie premiera to właśnie EPL odpowiada za budowę Nord Stream 2 i rosnące ceny gazu. Co na to wiceszef PO Tomasz Siemoniak? - Widać z perspektywy kilku dni, że premier Morawiecki stawał na głowie, żeby zatrzeć fatalne wrażenie, jakie wywołała jego podróż do Madrytu, spotkanie z ludźmi Putina w Europie. Choćby powiedział 1000 rzeczy i 100 razy wymienił słowo "Tusk", to nie zmienia to faktu, że wziął udział w czymś, co jest kompletnie nie do obrony - komentował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Na dzisiejszej konferencji (na stacji Orlen - red.) uważał to za swój sukces. Ręce opadają. Premier Morawiecki jest w stanie powiedzieć wszystko i ze wszystkiego próbować zrobić sukces - kontynuował Siemoniak. - To są ludzie z innej rzeczywistości politycznej, rzeczywistości innej, niż to, w czym chcemy od ponad 30 lat być - jednoznaczniej zachodniej, NATO, UE. To, że tam polski premier pojechał, jest karygodne. To ogromny błąd, który będzie się ciągnął. Noga polska premiera tego dnia w Madrycie nie powinna stanąć - podsumował.