ŚwiatRebelianci grożą rozlewem krwi

Rebelianci grożą rozlewem krwi

Wyludnione ulice Abidżanu (PAP)
Zbuntowani żołnierze armii Wybrzeża Kości Słoniowej, którzy wczoraj podjęli próbę zamachu stanu, grożą nowym rozlewem krwi.

20.09.2002 | aktual.: 20.09.2002 15:39

Rebelianci nadal kontrolują jedno z większych miast kraju – Buake. Zajęli lotnisko i jako zakładnika przetrzymują ministra sportu.

Właśnie do Buake miały podobno wyruszyć z Abidżanu oddziały wierne władzy, by odbić miasto z rąk buntowników.

Na wieść o tym dowódca rebeliantów zagroził, że w razie ataku sił wiernych rządowi zbuntowane oddziały zamienią miasto w rzeźnię i ulicami popłynie rzeka krwi.

Dowódca wyjaśniał też, że zbuntowane jednostki nie występują przeciwko władzom i nie dążą do przejęcia rządów, lecz jedynie protestują przeciwko usuwaniu ich z szeregów armii.

Rano premier Wybrzeża Kości Słoniowej zapewniał, że sytuacja w kraju jest pod kontrolą i wzywał, by ludzie wracali do zakładów pracy.

Sytuacja jest jednak niejasna. W całym kraju obowiązuje godzina policyjna.

Prezydent kraju przebywający akurat we Włoszech postanowił skrócić swoja wizytę i natychmiast wracać do Abidżanu

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)