Realny majątek, pozorny przekaz
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie zarzuca byłemu wiceprezesowi holdingu Stocznia Szczecińska Porta Holding SA i jednocześnie byłemu prezesowi Stoczni Szczecińskiej SA Ryszardowi K., że dokonał "pozornego przekazania majątku żonie".
12.03.2003 21:28
Zdaniem prokuratury zrobił to, aby uniknąć ewentualnej finansowej odpowiedzialności za szkody, które wraz z innymi członkami zarządu holdingu, miał wyrządzić firmie.
Prokuratura wytoczyła Ryszardowi K. proces z powództwa cywilnego i domaga się unieważnienia notarialnej umowy o podziale majątku.
W środę Sąd Okręgowy w Szczecinie, po przesłuchaniu świadków na posiedzeniu utajnionym na wniosek jednego z obrońców Ryszarda K., zarządził przerwę do czerwca.
Podobne rozprawy czekają jeszcze trzech innych członków byłego siedmioosobowego zarządu stoczniowego holdingu: Krzysztofa P., Grzegorza H. i Andrzeja Ż.
Ryszard K. w sobotę na nieformalnym spotkaniu z kilkoma zaproszonymi dziennikarzami powiedział, że rozdział majątku był jednym z wymogów stawianych członkom byłego zarządu przez ministerstwo skarbu państwa w maju ub. r., kiedy to jednym z projektów działań zmierzających do uratowania holdingu miało być przejęcie przez Skarb Państwa menedżerskich akcji należących do kierownictwa spółki. Resort m.in. od tego miał uzależniać ewentualną pomoc dla przeżywającej poważne trudności finansowe Porty Holding.
W świetle prawa akcje należały do wspólnego majątku menedżerów i ich współmałżonek. Aby więc zabezpieczyć się przez ewentualnymi późniejszymi roszczeniami małżonek, resort - twierdził były prezes - postawił warunek przeprowadzenia rozdzielności majątkowej.
Ostatecznie jednak sąd ogłosił upadłość holdingu w lipcu ub. r. W czerwcu 2002 należąca do Skarbu Państwa Agencja Rozwoju Przemysłu SA przejęła za symboliczną złotówkę od holdingu spółkę ASS. Na jej bazie w lipcu 2002 roku utworzono Stocznię Szczecińską Nową sp. z o.o., której właścicielem w ponad 90 proc. jest właśnie ARP.
W lipcu ub.r. sześciu z siedmiu byłych prezesów holdingu zostało aresztowanych na wniosek Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Prokurator postawił im zarzut niegospodarności, który miał polegać na przeprowadzaniu niekorzystnych dla firmy transakcji kapitałowych, w których pośredniczyła Grupa Przemysłowa - spółka skupiająca m.in. członków zarządu holdingu. Według prokuratury holding miał w latach 1999-2000 stracić na tych operacjach 69 mln zł. Prezesi opuścili areszt pod koniec ub. r. po wpłaceniu kaucji lub ze względu na zły stan zdrowia.(an)