Reality show: Cela numer pięć
Nowy hit gruzińskiej telewizji ma prosty scenariusz – znany satyryk zamknął się w więzieniu i obiecuje, że wyjdzie po ustąpieniu prezydenta.
26.02.2009 | aktual.: 26.02.2009 07:40
Giorgi Gaczecziładze siedzi od 20 stycznia. Śpi na pryczy w celi urządzonej w studiu telewizyjnym. Zaprasza artystów, obrońców praw człowieka i opozycjonistów. Ci na żywo krytykują prezydenta Micheila Saakaszwilego. „Cela numer pięć” filmowana jest bez przerwy, a życie „więźnia” ogląda coraz więcej widzów.
Gaczecziładze jest poetą i satyrykiem, bratem Lewana, rywala Saakaszwilego w wyborach prezydenckich sprzed roku. Giorgi do dziś uważa, że je sfałszowano. Saakaszwili ma jednak przed sobą cztery lata kadencji i zamiast ustąpić, ogląda „Celę...”. Twierdzi, że ten program jest dowodem na wolność słowa w kraju. Kaukascy artyści walczą też z innym przywódcą. Reprezentanci Gruzji na Eurowizję zaproponowali przebój „We don’t wanna put in”. Choć dalej w tekście jest „the negative move” („nie chcemy wyprowadzać negatywnego ruchu”), w ucho rzuca się, że Gruzini nie chcą Putina. Piosenka wzbudziła protesty w Moskwie, gdzie odbywa się finał konkursu, i prawdopodobnie zostanie odrzucona.
Joanna Woźniczko - Czeczott