ŚwiatReakcje Rosji i USA na masowe demonstracje w Turcji

Reakcje Rosji i USA na masowe demonstracje w Turcji

Rosja i USA oficjalnie zareagowały na falę demonstracji w Turcji. Sekretarz stanu USA John Kerry wyraził zaniepokojenie doniesieniami o nadmiernym użyciu siły przez turecką policję w konfrontacji z demonstrantami i apelował o umiar. Z kolei rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że wystąpieniaw Turcji to wewnętrzna sprawa tego kraju i podkreślił, że Moskwa nie będzie w żaden sposób komentować tych wydarzeń.

Reakcje Rosji i USA na masowe demonstracje w Turcji
Źródło zdjęć: © AFP | Adem Altan

- Nie możemy tego w żaden sposób komentować. Są to wewnętrzne sprawy Republiki Turcji. To nasz bardzo bliski sąsiad, partner w sprawach regionalnych - oznajmił rzecznik Kremla, cytowany przez agencję ITAR-TASS.

- Turcja to także kraj, z którym łączą nas rozległe interesy gospodarcze i inwestycyjne. Dlatego jesteśmy zainteresowani tym, by Turcja była państwem stabilnym i kwitnącym - dodał.

Mimo wyraźnej różnicy zdań na temat sytuacji w Syrii Rosja i Turcja mają dobre stosunki gospodarcze. Turcja zgodziła się na ułożenie rosyjskiego gazociągu South Stream, który ma omijać Ukrainę, w swojej wyłącznej strefie ekonomicznej na Morzu Czarnym. W zamian liczy na obniżenie ceny sprowadzanego z Rosji gazu.

Tureckie kurorty odwiedza rocznie 3,5 mln Rosjan. Z kolei tureckie firmy zbudowały lub budują 1400 obiektów w Rosji, a także uczestniczą w budowie aren i infrastruktury zimowej olimpiady w Soczi w 2014 roku oraz mistrzostw świata w piłce nożnej w 2018 roku.

USA zaniepokojone przemocą

Bardziej zdecydowane stanowisko prezentują Stany Zjednoczone. Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że administracja prezydenta Baracka Obamy bacznie przygląda się bieżącej sytuacji w Turcji. Wyraził "głębokie zaniepokojenie" liczbą osób, które odniosły obrażenia podczas demonstracji. Kerry zdecydowanie poparł prawo Turków do udziału w pokojowych manifestacjach i zaznaczył, że poszanowanie wolności wypowiedzi jest kluczowe dla demokracji.

Wyraził również nadzieję, że w sprawie użycia siły przez turecką policję zostanie przeprowadzone śledztwo.

W poniedziałek turecka policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom w Ankarze, protestującym już czwarty dzień przeciwko rządowi premiera Recepa Tayyipa Erdogana, oskarżanego o zapędy autorytarne. Antyrządowe manifestacje nie mają precedensu od objęcia władzy w 2002 r. przez islamsko-konserwatywną Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). W ich wyniku - jak donoszą organizacje obrony praw człowieka - w Stambule ponad tysiąc osób zostało rannych, a w Ankarze co najmniej 700. Według tureckiego MSW rannych zostało 58 cywilów i 115 funkcjonariuszy policji

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)