Reakcje na śmierć Prigożyna. Mieszkańcy Moskwy mają swoje teorie
- Samolot nie mógł rozbić się sam z siebie, ktoś do tego wszystkiego doprowadził - mówił Siergiej, wieloletni mieszkaniec Moskwy. Po katastrofie samolotu Prigożyna w Rosji zapanował medialny chaos. Tamtejsza propaganda ostrożnie informuje o katastrofie, ale wśród Rosjan pojawiają się kolejne teorie. Część mieszkańców Moskwy nie wierzy, że do katastrofy doszło przez przypadek. Agencja AP wybrała się do Moskwy z kamerą, by poznać opinię zwykłych ludzi. - Zbyt wiele na niego spadło z tym buntem i tak dalej. Nie ma mowy, żeby tak łatwo odszedł z tego świata - przyznał pytany przez AP Rosjanin. Nie każdego przechodnia stać było na odwagę, by szczerze odpowiedzieć na zadane pytania przed kamerą. To dlatego, że każda taka wypowiedź może być później skontrolowana przez służby rosyjskiego wywiadu. - Osobiście nie mam żadnego związku z Prigożynem, jestem neutralny. Podobnie jak do pozostałych osób na pokładzie tego samolotu - oznajmił Damian, student z Moskwy. Dla ludzi, którzy wiedzą czym zajmował się szef grupy Wagnera, nie ma nic dziwnego w tym, że doszło do takiego scenariusza. - Cóż, z tego, co słyszałem, czym zajmował się ten człowiek, nic dziwnego, że takie wydarzenia mogły mieć miejsce w jego życiu. Mam na myśli, że ścieżka, którą wybrał, jest tak trudna, że chyba nie ma się czemu dziwić - przyznał inny mieszkaniec rosyjskiej stolicy.