Trwa ładowanie...
07-08-2014 16:17

Reakcja świata na rosyjskie embargo

Biały Dom oświadczył, że wprowadzone przez Moskwę sankcje odwetowe na produkty żywnościowe uderzą przede wszystkim w Rosję. Tymczasem w Brukseli trwają rozmowy o rekompensatach dla polskich producentów owoców i warzyw. Chodzi o odszkodowania w związku z rosyjskim embargiem.

Reakcja świata na rosyjskie embargoŹródło: PAP, fot: Darek Delmanowicz
dyzs3ml
dyzs3ml

Na spotkanie z przedstawicielami Komisji Europejskiej przylecieli polscy eksperci. Podczas tej narady Polacy zaprezentują szacowane straty, a te wstępnie wyliczono na 500 milionów euro. Rozmowy mają też dotyczyć tego co można zrobić z owocami czy warzywami, które nie trafią na rosyjski rynek.

Rosja ogłosiła embargo na produkty spożywcze z 32 krajów. Na "czarnej liście" Moskwy znalazły się towary z: Unii Europejskiej, USA, Kanady, Australii i Norwegii. Rozporządzenie podpisał w tej sprawie premier Dmitrij Miedwiediew, podkreślając że jest to odpowiedź Moskwy na zachodnie sankcje.

Na liście zakazanych towarów znalazły się: owoce, warzywa, orzechy, nabiał, mięso wieprzowe i wołowe oraz wędliny i ryby. Embargiem nie zostały objete produkty dla dzieci. Do Rosji można będzie wwieźć zakazane towary, jeśli zostały zakupione indywidualnie, w ilościach dozwolonych przepisami celnymi.

- Ograniczenia wprowadza się od dziś, na rok, ale jeśli nasi partnerzy podejdą konstruktywnie do współpracy, to rząd jest gotowy zastanowić się nad zmianą tych środków - oświadczył Dmitrij Miedwiediew. Dzisiejsza decyzja rządu została poprzedzona dekretem prezydenta Rosji.

dyzs3ml

Szef rządu zapowiedział także, że Rosja rozważy możliwość ograniczenia lotów tranzytowych nad Syberią, dla linii z krajów, które wprowadziły wobec niej sankcje. Takie obostrzenia wprowadzono już wobec przewoźników ukraińskich.

Reakcja USA

Biały Dom oświadczył, że wprowadzone przez Moskwę sankcje odwetowe na produkty żywnościowe uderzą przede wszystkim w Rosję.

Według prezydenta Baracka Obamy, w sferze gospodarczej, Rosja już płaci wysoką cenę za destabilizowanie Ukrainy. - Rosyjska gospodarka stanęła w miejscu, zanotowano odpływ kapitału o wartości od 100 do 200 miliardów dolarów, inwestorzy nie kwapią się do otwierania biznesów w Rosji - mówił. Amerykański prezydent powiedział też, że na razie nie widzi potrzeby dozbrajania Ukrainy. - Jak na razie Kijów walczy z grupą separatystów, którzy nie są w stanie dorównać armii ukraińskiej. Jeśli dojdzie do rosyjskiej inwazji znajdziemy się w zupełnie innej sytuacji - wyjaśniał.

Komisja Europejska uważa, że nałożenie embarga na import produktów rolnych z Unii jest rozczarowujące i politycznie motywowane. Rzecznik Komisji Roger Waite powiedział Polskiemu Radiu, że Bruksela nie została oficjalnie o tej decyzji poinformowana. - Czekamy na więcej szczegółów i konkretną listę produktów objętych sankcjami. Ale oczywiste jest, że to politycznie motywowana decyzja i niesprawiedliwa - powiedział rzecznik. Zapewnił, że Bruksela ma możliwości przekazania wsparcia europejskim rolnikom, tak by zrekompensować ich straty.

dyzs3ml

Niemiecki Związek Rolników spodziewa się teraz wzrostu presji podaży na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej. W wyniku konfliktu gospodarczego z Rosją niemieccy producenci nie są pewni, co mogą eksportować, a czego nie - podaje Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa.

Reakcja Wielkiej Brytanii

Wielka Brytania nie obawia się zbytnio rosyjskiego embarga na import żywności i surowców z państw, które nałożyły sankcje na Moskwę za jej rolę w konflikcie ukraińskim. Londyńskie gazety uspokajają, że Rosja nie jest ważnym rynkiem zbytu dla brytyjskich farmerów, doceniają jednak kłopoty takich krajów jak Polska.

Rosyjski odwet uderzy najmocniej w Stany Zjednoczone i część państw Unii, jak Polskę, Rumunię, Łotwę i Holandię - ocenia "The Guardian".

dyzs3ml

"Financial Times" porównuje to z całością eksportu unijnej żywności do Rosji wynoszącego 2 miliardy euro. Gazeta zauważa, że rosyjskie embargo może kosztować Polskę 0,6 procent produktu krajowego. Nie da się tego zmienić zachętami do konsumpcji odrzuconych przez Rosjan jabłek. "Polacy zjedli ich w ubiegłym roku 600 tysięcy ton, teraz musieliby pochłonąć ponad dwa razy tyle"- pisze "Financial Times". Gazeta ocenia jednak, że embargo będzie też bolesne dla Rosji, która importuje 40 procent swojej żywności. Zakaz importu może potencjalnie wzmóc i tak wysoką inflację, a nawet wywołać braki w zaopatrzeniu.

Tymczasem "Times" już wczoraj informował o możliwym zamknięciu rosyjskiej przestrzeni powietrznej dla europejskich samolotów pasażerskich latających do Azji. Kosztowałoby to przewoźników około 30 tysięcy dolarów na każdym połączeniu, a sama Lufthansa obsługuje ich 180 dziennie.

Reakcja Litwy

Litwie embargo niestraszne. Prezydent Dalia Grybauskaite uważa, że ograniczenie bądź zakaz importu żywności i płodów rolnych z krajów Unii Europejskiej będzie mieć niewielki wpływ na litewską gospodarkę. Grybauskaite dodała, że państwo będzie szukać sposobu, by pomóc przedsiębiorcom.- Najbardziej decyzję Rosji odczują przewoźnicy, pozostali na pewno dadzą sobie radę - oświadczyła prezydent w wywiadzie dla Litewskiego Radia. Grybauskaite wyraziła opinię, że władze Litwy powinny zachować spokój i spróbować przewidzieć, czego będzie się można spodziewać ze strony Rosji w najbliższych latach.

dyzs3ml

Tymczasem władze w Mińsku deklarują zwiększenie dostaw produktów żywnościowych do Rosji. Białoruska żywność miałaby zastąpić częściowo produkty z krajów zachodnich, na które embargo nałożył prezydent Władimir Putin.

Leanid Marynicz, wiceminister rolnictwa i zaopatrzenia, powiedział, że Białoruś chce na przykład sprzedawać więcej do Rosji serów, mięsa i mleka. Może też zwiększyć dostawy warzyw i owoców. - Zamienimy holenderskie ziemniaki i polskie jabłka - u nas wszystko jest - mówił wiceminister Marynicz jednej z rosyjskich agencji prasowych.

Niezależne białoruskie media zwracają przy tym uwagę, że Białoruś sama jest znaczącym importerem polskich jabłek. Warto też zauważyć, że z powodu walki z afrykańskim pomorem świń na Białorusi o jedną piątą spadło pogłowie świń. W efekcie doszło do znaczących podwyżek cen mięsa. Nie wiadomo też jaki będzie tegoroczny zbiór warzyw w sytuacji, gdy na Białorusi od wielu dni panują upały i susza.

dyzs3ml
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dyzs3ml
Więcej tematów