"Reakcja polskich władz we właściwym czasie"
Zdaniem ministra spraw zagranicznych Adama
Daniela Rotfelda, reakcja polskich władz na sytuację w Rosji
nastąpiła "we właściwym czasie". Według niego, taka reakcja była
wynikiem "specyfiki" działań dyplomatycznych.
Oczekiwanie, że dyplomację uprawia się przez składania kolejnych oświadczeń i wzajemnych oskarżeń jest kompletnym nieporozumieniem - podkreślił Rotfeld, który był gościem piątkowych w "Wiadomości" w TVP1.
Jak powiedział, to że w mediach nie mówi się o wszystkich działaniach polskiej strony, nie oznacza, że nie są one podejmowane. Podkreślił, że kilka ostatnich dni poświęcił na kontakty i rozmowy ze stroną rosyjską, a w MSZ działa specjalna grupa zajmująca się kwestią wydarzeń w Moskwie. Jak mówił, takie działanie wynika ze specyfiki "dyskretnej dyplomacji".
Rotfeld podkreślił, że to, co się dzieje w Moskwie jest "głęboko nienormalne". Szef MSZ jest jednak przekonany, że strona rosyjska "zrobi wszystko", aby nie dopuścić do kolejnych napadów na Polaków w stolicy Rosji.
Rotfeld zaznaczył, że "z uznaniem odnotowuje", fakt, że pomimo dwóch kampanii wyborczych w Polsce wszystkie siły polityczne zachowały w tej sytuacji "umiar". Według niego, jest to dowód "odpowiedzialnego" działania.
W czwartek został pobity w Moskwie dziennikarz "Rzeczpospolitej" Paweł Reszka. Dzień wcześniej w Moskwie pobito polskiego dyplomatę, w niedzielę został pobity pracownik techniczny ambasady polskiej, a dzień wcześniej kierowca ambasady, obywatel rosyjski.