Ludzie wyszli na ulice Warszawy. Trzaskowski chciał zakazu

Ulicami Warszawy przeszła propalestyńska demonstracja, której zakazu chciał m.in. prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Przemarsz miał zakończyć się przed ambasadą Izraela. Warszawski ratusz wskazywał, że będzie przebiegał ciasnymi uliczkami, co nie gwarantuje możliwości zapewnienia bezpieczeństwa.

 Manifestacja propalestyńska w Warszawie  PAP/Paweł Supernak
Manifestacja propalestyńska w Warszawie PAP/Paweł Supernak
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Paweł Supernak
Mateusz Dolak

Organizatorzy planowali, że w przemarszu udział weźmie około 2000 osób. Demonstracja pod hasłem "Ani jednej bomby więcej - wolna Palestyna" wyruszyła z placu Zbawiciela w kierunku ambasady Izraela w Warszawie o godz. 13. Demonstrujący skierowali się ulicami Nowowiejską i Krzywickiego w kierunku ambasady Izraela.

- Ani bomby więcej! Ani morderstw więcej! Ani zabierania dzieci i kobiet! Sprawiedliwość jest tym, co zapewnia bezpieczeństwo - powiedział ambasador Palestyny Mahmoud Khalifa. - Należy położyć kres ludobójstwu przeciwko mojemu narodowi w Strefie Gazy. [...] Wczoraj i przedwczoraj wojsko izraelskie porwało wszystkie ciała z kostnicy szpitala Szifa. Jakie kłamstwa później pokażą? - pytał.

W zgromadzeniu udział wzięły osoby różnych narodowości w różnym wieku. Niektórzy mieli ze sobą zdjęcia zniszczonej Strefy Gazy i flagi Palestyny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pojawiło się też wiele transparentów zarówno w języku polskim, jak i angielskim. "Milczenie to współwinność. Mówmy o Palestynie", "Stop bombing Gaza", "Gaza to getto", "How many children have to be killed (ile jeszcze dzieci musi zginąć?)", "Stop killing innocent people. All lives matter (stop zabijaniu niewinnych ludzi, każde życie się liczy)"

Manifestacja propalestyńska (jm) PAP/Rafał Guz
Manifestacja propalestyńska (jm) PAP/Rafał Guz© PAP | PAP/Rafał Guz

Przemarsz wiązał się z utrudnieniami dla pasażerów komunikacji miejskiej. "W przypadku braku możliwości przejazdu, linie autobusowe i tramwajowe zostaną skierowane na trasy objazdowe" - informował ZTM.

Sąd uchylił zakaz

Stołeczny ratusz, powołując się na kwestie bezpieczeństwa, chciał zakazać zgromadzenia, jednak sąd okręgowy uchylił decyzje prezydenta miasta.

"Sąd nie podzielił podnoszonych przez miasto i policję wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa planowanej na weekend demonstracji propalestyńskiej, której trasa prowadzi ciasnymi uliczkami na Ochocie. Przyjmujemy tę decyzję - napisał na platformie X (dawniej Twitter) Rafał Trzaskowski.

Zaapelował jednocześnie do policji o czujność, aby nie dopuścić do ewentualnych niebezpiecznych incydentów. "Bezpieczeństwo uczestników demonstracji i mieszkańców jest najważniejsze" - wskazał.

Dzień wcześniej prezydent Warszawy wydał zakaz organizacji tej demonstracji. "Wcześniej demonstracje te odbywały się na innej trasie i wtedy ocena służb i miasta była pozytywna" - zaznaczył.

"Także po nieznacznej zmianie trasy przez organizatora w ocenie policji nadal możliwe jest zakłócenie bezpieczeństwa. I tylko dlatego wydany został zakaz organizacji tego zgromadzenia. Jeśli tylko trasa demonstracji zostanie zmieniona na bezpieczną, zostanie ona dopuszczona - dokładnie tak samo, jak w poprzednich tego typu przypadkach" - podkreślił w środę prezydent miasta.

Trzaskowski zapewnił też, że "Warszawa we wszelkich decyzjach i działaniach w kwestii jakichkolwiek zgromadzeń w stolicy kieruje się wyłącznie względami bezpieczeństwa".

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie