Polska"Raport MAK jest ostateczny i nie ma od niego odwołania"

"Raport MAK jest ostateczny i nie ma od niego odwołania"

Konwencja chicagowska nie wiąże Rosjan przy badaniu katastrofy smoleńskiej, wynika z analizy "Rzeczpospolitej". I dlatego polski rząd nie będzie mógł stosować zapowiadanych procedur odwoławczych, twierdzi gazeta.

"Raport MAK jest ostateczny i nie ma od niego odwołania"
Źródło zdjęć: © AFP | NATALIA KOLESNIKOVA

15.01.2011 | aktual.: 17.01.2011 10:18

Jak wynika z art. 3 konwencji chicagowskiej dokument ten stosuje się wyłącznie do cywilnych samolotów, nie zaś państwowych. A MAK w swoim raporcie uznał polski Tu-154M za "samolot lotnictwa państwowego RP". Był on maszyną wojskową z 36. Specjalnego Pułku Lotniczego.

Z raportu MAK jednoznacznie wynika, że Polska i Rosja porozumiały się co do stosowania tylko załącznika 13, a nie całej konwencji - potwierdza tę interpretację adw. Piotr Schramm, ekspert prawa międzynarodowego z kancelarii GESSEL. Konsekwencje tego faktu są niezwykle poważne. Skoro MAK nie pracował według konwencji chicagowskiej, to Polska nie może stosować przewidywanych przez nią procedur odwoławczych.

- Jeśli wyślemy naszą skargę do ICAO (Organicacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego), to możemy usłyszeć, że nie będzie rozpatrzona, bo organizacja ta bada tylko przyczyny katastrof samolotów cywilnych, a lot do Smoleńska miał charakter państwowy, wyjaśnia Schramm.

To tłumaczy pewność, z jaką Tatiana Anodina, szefowa MAK mówiła, że raport jest ostateczny i nie ma od niego odwołania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1271)