ŚwiatRaport dziennikarski ważnym dowodem w sprawie zestrzelenia malezyjskiego Boeinga

Raport dziennikarski ważnym dowodem w sprawie zestrzelenia malezyjskiego Boeinga

• Holenderscy śledczy zbadają raport dziennikarzy ws. lotu MH17
• Reporterzy przekonują o udziale żołnierzy z Rosji w zestrzeleniu maszyny
• Polscy eksperci: raport ma dużą wartość

Raport dziennikarski ważnym dowodem w sprawie zestrzelenia malezyjskiego Boeinga
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Michael

04.01.2016 | aktual.: 04.01.2016 18:13

Raport dziennikarski jest ważnym dowodem w sprawie zestrzelenia malezyjskiego Boeinga - uważają eksperci do spraw lotnictwa. Holenderska prokuratura zbada raport dziennikarzy, którzy twierdzą, że rosyjscy żołnierze brali udział w zestrzeleniu malezyjskiej maszyny.

Samolot lecący na trasie Amsterdam-Kuala Lumpur, w lipcu 2014 roku rozbił się nad wschodnią Ukrainą. Z ustaleń holenderskich śledczych wynika, że powodem katastrofy, w której zginęło prawie 300 osób, była rakieta typu BUK.

Michał Setlak z "Przeglądu Lotniczego" w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową wyjaśnia, że ustalenia dziennikarzy portalu Bellingcat mają dużą wartość. Dziennikarze - jego zdaniem - włożyli bardzo wiele wysiłku, by zebrać liczne dowody, które mogą naprowadzić na dodatkowe szczegóły dotyczące zestrzelenia malezyjskiego samolotu. Dziennikarze dotarli między innymi do świadków, którzy widzieli żołnierzy obsługujących wyrzutnię BUK, widzieli też samo urządzenie przemieszczające się po terytorium Ukrainy. Tym samym, zdaniem Setlaka, opublikowane dowody pozwalają wysnuwać bardzo poważne podejrzenia pod adresem rosyjskich żołnierzy. Zdaniem dziennikarza, ten raport może być niezwykle przydatny holenderskim śledczym. Również Tomasz Białoszewski, publicysta lotniczy jest przekonany, że holenderscy prokuratorzy powinni bardzo uważanie przyjrzeć się raportowi. Jego zdaniem, często dziennikarze potrafią dotrzeć do ludzi i informacji, do który nie są stanie dotrzeć śledczy, choćby z powodów proceduralnych.
Jednocześnie Białoszewski uważa, że mimo konkretnych podejrzeń a nawet dowodów Holendrzy nie mogą liczyć na pomoc Rosjan. Świadczą o tym działania Rosjan, którzy jak dotąd nigdy nie współpracowali w sprawach, które mogły ich w jakiś sposób obciążać. Publicysta uważa również, że nawet jeśli ustalenia dziennikarskie się potwierdzą, to trudno spodziewać się poważniejszych konsekwencji międzynarodowych, a to ze względu na przykład na gospodarcze powiązania państw zachodnich z Rosją. Założyciel portalu Bellingcat Eliot Higgins mówił w wywiadzie, który w niedzielę pokazała holenderska telewizja publiczna, że jego pracownicy zidentyfikowali dwudziestu żołnierzy. Jego zdaniem pochodzą oni z rosyjskiej 53 brygady przeciwlotniczej, a wśród nich są tacy, którzy znają osobę, która zestrzeliła samolot. Możliwe też, że taką osobą jest jeden z żołnierzy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (86)