Raniony w Iraku żołnierz walczy o wyższe odszkodowanie
Żołnierz ranny w Iraku domaga się, by wojsko
wypłaciło mu odszkodowanie licząc za podstawę jego zarobki na
misji, czyli z tzw. dodatkiem dewizowym, a nie odszkodowanie
liczone od zarobków w kraju. Rozprawa odbyła się przed
Sądem Rejonowym w Szczecinie, w wydziale pracy.
28.09.2005 | aktual.: 28.09.2005 15:39
34-letni Tomasz Kloc odwołał się do sądu od decyzji wojska, które przyznało mu 26 tys. zł. Wypłacono mu odszkodowanie wojskowe za 70-proc. trwały uszczerbek na zdrowiu przyznając za 1% 374 zł. Chorąży powołał się przed sądem na rozporządzenie MON w sprawie służby poza granicami kraju z 1999 roku.
Tomasz Kloc został ranny w grudniu 2003 roku. Dowodzony przez niego patrol saperski zaatakowano przy użyciu zdalnie sterowanego ładunku, który został zdetonowany pod jednym z samochodów. Z ciężką ranną podudzia i krwotokiem został przewieziony amerykańskim śmigłowcem do szpitala w Bagdadzie.
Po wypadku chorąży z trudem się porusza. Jak twierdzi, ma częściowy niedowład nogi. Lekarze nie dają mi szans na pełny powrót do zdrowia - powiedział. Dodał, że ma żonę i dziecko.
Jak powiedział Kloc dziennikarzom, jego zdaniem odszkodowanie powinno wynieść ok. 48 tys. zł, gdyby zostało naliczone zgodnie z jego zarobkami w Iraku, czyli biorąc pod uwagę dodatek dewizowy w wysokości 1200 USD miesięcznie.
Sędzia prowadząca Anna Stasiewicz-Kokotowska poinformowała przed jawną rozprawą, że media nie mogą upubliczniać wizerunku, danych personalnych ani wypowiedzi pełnomocnika reprezentującego Wojewódzki Sztab Wojskowy. Powołała się na artykuły 13 i 14 prawa prasowego i na fakt, że pełnomocnik nie wyraził zgody na publikację swego wizerunku, danych personalnych i wypowiedzi.
Chorąży pytany przez sąd, czy był dodatkowo ubezpieczony, powiedział, że objęło go generalne ubezpieczenie zawarte przez resort obrony, a dotyczące żołnierzy biorących udział w misji w Iraku. Z tego ubezpieczenia otrzymał ok. 70 tys. zł.
Poinformował, że był także ubezpieczony w swojej jednostce grupowo. Nie otrzymał jednak z tytułu tego ubezpieczenia odszkodowania, ponieważ ubezpieczyciel uznał, że wypadek miał miejsce w strefie działań wojennych i odszkodowanie się nie należy. Otrzymał jedynie tzw. kwotę ex gratia od ubezpieczyciela, która wyniosła 6 tys. zł. (Płatność ex gratia jest dobrowolna, gdy nie istnieje po stronie ubezpieczyciela obowiązek wypłaty lub świadczenie ma charakter sporny. Wypłacie świadczenia tego rodzaju towarzyszy równocześnie zakwestionowanie prawnego obowiązku jego spełnienia.)
Kloca zaliczono do drugiej grupy inwalidzkiej. Od kwietnia tego roku jest na rencie, która wynosi 80% jego zarobków jako żołnierza. Orzeczenie w tej sprawie sąd ma wydać 12 października.