Rakowski: niech SLD nie robi wrażenia, że jest w defensywie
Mieczysław Rakowski wyjaśnił, że w jego propozycji zwołania Rady Krajowej SLD w sprawie Rywina chodziło o to, by partia nie sprawiała wrażenia, że znajduje się w defensywie. Jego zdaniem, kierownictwo partii powinno określić swój stosunek do tej sprawy i ją potępić.
19.02.2003 | aktual.: 19.02.2003 19:02
Były premier w liście do redaktora naczelnego "Trybuny" Marka Barańskiego napisał m.in., że władze SLD powinny zwołać Radę Krajową Sojuszu i "przedstawić na niej okoliczności dotyczące wszystkich aspektów sprawy, w którą tak czy inaczej zamieszani są jego politycy".
List Rakowskiego opublikowała jednak nie "Trybuna", lecz poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza". Redakcja "Gazety" poinformowała, że list ten otrzymała od samego Rakowskiego, a " ‘Trybuna’ odmówiła jego druku, tłumacząc, że SLD jest przed zjazdem, a list ma drugie i trzecie dno".
W wypowiedzi dla PAP do propozycji Rakowskiego z rezerwą odniósł się sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.
"Ja nie bardzo rozumiem dlaczego Marek Dyduch, a przedtem Marek Barański naczelny ‘Trybuny’ przyjęli postawę rezerwy. Przecież tu nie chodzi o to, by Rada Krajowa, czy zarząd partii, zajmowały się szczegółami śledztwa, które prowadzi prokuratura czy też komisja śledcza" - powiedział Rakowski w środę w programie 3 TVP.
"Mnie chodziło o to, by (...) partia nie sprawiała wrażenia, że znajduje się w defensywie, bo nie odpowiada za to. Przeciętny członek partii (...) jest zdezorientowany, bo są różne komentarze, różne przypuszczenia najbardziej dzikie nawet, czy pomówienia. Przyglądając się tej komisji śledczej też widać różne dążenia członków komisji niektórych, by (...) dołożyć SLD czy Millerowi" - wyjaśniał.
Partia polityczna "musi po prostu zajmować wyraźne stanowisko wobec nieprawdopodobnego zdarzenia" - powiedział Rakowski.
Rakowski zaznaczył też, że "oczywiście" nie są mu obojętne "wspólne biesiady z rekinami polskiego kapitalizmu" polityków lewicy, bo myśli, że też ma "jakiś tam mały może wkład w odrodzenie się lewicy polskiej po 1989 r.". (reb)