Rafał Ziemkiewicz zwolniony za felieton o Zofii Klepackiej
To nie będzie dobry koniec tygodnia dla Rafała Ziemkiewicza. Prawicowy publicysta stracił w piątek kolumnę w serwisie interia.pl. Dziennikarz opublikował w nim felieton "Murem za Klepacką, czyli przeciwko Nowemu Zamordyzmowi". Namawiał on w nim do "strzelania do LGBT oraz do ideololo, nie do homoseksualistów".
Publicysta w felietonie chwalił polską medalistkę olimpijską za jej walkę z ruchami LGBT. Przekonywał, że walczący o prawa mniejszości to "nie ludzie dobrej woli, ale nowi bolszewsicy, nowi naziści".
"Chcę powiedzieć mocno i wyraźnie: do LGBT trzeba strzelać! Nie w sensie dosłownym, oczywiście - trzeba z nim walczyć, trzeba wiedzieć, że nie są to ludzie dobrej woli (...) Podkreślam - "mówię o strzelaniu" do LGBT, do ideolo, nie do homoseksualistów" - stwierdził na łamach Interii Ziemkiewicz.
Publicysta dodał, że w "LGBT wcale nie chodzi o homoseksualizm, tak samo jak w komunizmie nie chodziło o robotników, w nazizmie o sprawiedliwość dla pokrzywdzonych Traktatem Wersalskim Niemców, a w feminizmie nie chodzi o kobiety".
Reakcja naczelnego
Późnym popołudniem na tekst publicysty zareagowała redakcja. W oświadczeniu opublikowanym w internecie wyraża głębokie ubolewanie. "Popieramy i opowiadamy się za wolnością słowa, nie wtedy jednak, kiedy na naszej platformie ukazują się treści nawołujące, choć tylko w przenośni, do przemocy" - stwierdza Krzysztof Fijałek, redaktor naczelny interia.pl.
W tym samym oświadczeniu jest także osobna część - tam Ziemkiewicz tłumaczy dlaczego użył takiego, a nie innego sformułowania. "Użyłem cytatu z Józefa Mackiewicza: "do komunistów trzeba strzelać" i choć o "strzelaniu" do LGBT napisałem w cudzysłowie, pojawiła się obawa, iż cytat ten - zwłaszcza wpuszczony w medialny "głuchy telefon", pomijający odautorskie zastrzeżenia - może zostać odebrany w sposób dosłowny" - stwierdził dziennikarz.
Ziemkiewicz dodał, że "po chwili namysłu zgadza się, iż doświadczenia takie, jak zbrodnie dokonane przez szaleńców na śp. Marku Rosiaku czy śp. Pawle Adamowiczu, każą dmuchać na zimne". Publicysta przeprosił jedynie za użycie cytatu oraz zaznaczył, że jest "jak najdalej od stosowania fizycznej przemocy".
Temu oświadczeniu może przeczyć tweet publicysty. Ziemkiewicz późnym popołudniem przyznał, że "tęczowi faszyści wygrali". - Nie wątpię że wojny z normalnymi Polakami nie wygrają - dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: interia.pl