Rafał Ziemkiewicz: operacja absolutnie nie do pomyślenia
Odtajnione dokumenty z tak zwanej "szafy Lesiaka" dowodzą, że w Polsce miała miejsce operacja absolutnie nie do pomyślenia w demokratycznym państwie. Taką opinię wyraził publicysta Rafał Ziemkiewicz, który podkreślił, że dokumenty są konkretnym dowodem na inwigilację prawicy w latach 90.
Ziemkiewicz powiedział, że ciągle nie wiadomo, kto był inspiratorem działań UOP wobec części prawicowych polityków. Mógł to być, zdaniem Ziemkiewicza, albo ówczesny rząd, albo prezydent Lech Wałęsa.
Publicysta podkreślił, że Lesiak prawdopodobnie nie działał z własnej inicjatywy. Dodał, że na dokumentach są podpisy ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Andrzeja Milczanowskiego i szefa Urzędu Ochrony Państwa Jerzego Koniecznego. Zdaniem Ziemkiewicza, właśnie oni powinni odpowiedzieć na pytanie, kto im zlecił inwigilację prawicy. Publicysta powiedział jednak, że na razie nie trzeba rzucać pochopnych oskarżeń.
Rafał Ziemkiewicz podkreślił, że wobec opozycji prawicowej używano takich samych metod, jakie SB stosowała w latach 80. wobec opozycji antykomunistycznej. Ziemkiewicz dodał, że pułkownik UOP Jan Lesiak też brał w tym udział, z czego wypływa wniosek, że SB kontynuowała swą działalność także po 89 roku.