Rafał Trzaskowski zgłosi na policję wszystkie groźby. Wcześniej miał popełnić błąd
Prezydent Warszawy stwierdził, że niepotrzebnie informował organy ścigania jedynie o części pogróżek. - Byłem tak uodporniony, że przestałem czytać te komentarze - tłumaczy. Ostatnio groźby miały się jednak nasilić.
Rafał Trzaskowski poinformował, że po śmierci Pawła Adamowicza ponownie zaczął otrzymywać pogróżki. Zapowiedział, że w piątek uda się na policję, gdzie zgłosi wszystkie z nich. Prezydent Warszawy przyznał na antenie TVN24, że wcześniej mówił jedynie o części, bo "było ich zbyt dużo".
- To był błąd. Byłem już tak uodporniony, że przestałem czytać te komentarze. Natomiast w ostatnich dniach pojawiły się inne: "ty będziesz następny". Uważam, że musimy wyciągnąć wniosek - dodał. Jednocześnie polityk PO zadeklarował "zero tolerancji dla mowy nienawiści". - Musimy dać od wszystkich sygnał, że nie ma na to zgody i hejterzy zastanowią się zanim zgłoszą groźby - kontynuował.
Zdaniem Trzaskowskiego władze państwowe zaczęły poważniej podchodzić do tematu po zabójstwie prezydenta Gdańska. Wcześniej tego typu zagrożenia miały być "w dużej mierze kompletnie ignorowane". Jednym z przykładów ma być umorzenie śledztwa ws. wystawienia przez Młodzież Wszechpolską "politycznych aktów zgonów". Dotyczyły one 11 włodarzy miast, w tym Adamowicza.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl