Rafał Trzaskowski przemawiał w Poznaniu. Na placu wielki tłum, PiS i dziennikarze o złamaniu obostrzeń
Rafał Trzaskowski wygłosił mocne, wzbudzające emocje przemówienie. Kandydat PO na prezydenta RP wystąpił w Poznaniu. Wydarzenie to wywołało skrajne reakcje - jedni chwalili Trzaskowskiego, inni - głównie działacze PiS - zarzucali mu hipokryzję. Uwagi dotyczyły także łamania obostrzeń przez zgromadzony tłum zwolenników polityka Platformy Obywatelskiej.
- Cała Polska podziwia poznaniaków za przedsiębiorczość. I za to, że zawsze podejmujecie racjonalne decyzje. Trzeba nam w kraju racjonalnych decyzji. W Polsce jest potrzebna zmiana, ale trzeba ją zacząć od siebie - krok po korku. Potrzebna jest nam nowa polityka. Zostawmy tych polityków, którzy się ciągle kłócą. Zajmijmy się rozmową. Ostatnio bardzo jej brakuje. Dziś potrzebna jest pokora i praca - powiedział w Poznaniu Rafał Trzaskowski.
Kandydat w wyborach prezydenckich 2020 wspominał Emila Barchańskiego - najmłodszą ofiarę stanu wojennego. Trzaskowski mówił też o roku 1989, kiedy Polacy zaangażowali się w pierwsze wolne wybory. Gdy wspomniał, że na plakatach z Lechem Wałęsą był Jarosław Kaczyński to zgromadzeni zaczęli gwizdać. Polityk PO mówił, że był dumny z Lecha Kaczyńskiego, gdy bronił gruzińskiej demokracji.
Trzaskowski wspomniał o programie 500+. - To słuszne posunięcie i dobry ruch. Jednak nasza ojczyzna została przez to dramatycznie osłabiona. Państwo w czasie epidemii jest słabe. Niektórzy z nas uciekli w samorząd. To była decyzja, by być blisko ludzi. To jest nasza siła - wskazywał prezydent Warszawy. Mówił również o przeszkodach, z jakimi muszą się liczyć samorządowcy.
Mimo ogólnie niezłego przyjęcia słów polityka PO, nie wszystkim spodobało się to, co działo się podczas wydarzenia w Poznaniu.
Tłum złamał obostrzenia. Dziennikarze wytykają błąd
Przedstawiciele mediów zauważyli, że złamano obostrzenie dotyczące zgromadzeń maksymalnie do 150 osób. Ludzi na placu Wolności, gdzie przemawiał Trzaskowski, było dużo więcej.
- Setki osób bez masek, bez zachowania dystansu na spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim w Poznaniu. Jak to ma być odpowiedzialny polityk, który organizuje w takich warunkach taki wiec: głupota to mało powiedzieć - stwierdził na Twitterze reporter RMF FM Marek Balawajder.
- Nie można wypominać politykom PiS-u, że nie zachowują reżimu sanitarnego, jeśli robi się takie spędy. To znaczy móc - można, ale jest się po prostu całkowicie niewiarygodnym w swym oburzeniu. Rozumiem, że KO prowadzi prekampanię, ale w takim razie nie krytykujcie za to samo PAD - napisał dziennikarz "DGP" Patryk Słowik.
Jak stwierdził polityk PiS Jan Kanthak: - Jeszcze niedawno koperty były śmiercionośne. Wystarczyła zmiana kandydata i nagle okazało się że wiece wyborcze i zbieranie list z podpisami są spoko. Oni powiedzą i obiecają wszystko. Zaprzeczą sami sobie ze 100 razy. Byle wrócić do władzy.
Trzaskowski w Poznaniu. Organizatorzy wypraszali działaczy proekologicznych? PiS oburzone
Ludzie związani z obozem władzy wytykali także, że ludzie obsługujący wydarzenie z Trzaskowskim w roli głównej uniemożliwili wejście na scenę działaczom proklimatycznym. Politycy PiS przypominali, że gdy osoby ze Strajku Klimatycznego zakłócali spotkanie Andrzeja Dudy, ten podszedł do nich i porozmawiał. W przypadku wiecu kandydata PO na prezydenta tak nie było - zapewne Rafał Trzaskowski w ogóle nie wiedział, że działacze proklimatyczni pojawili się na placu Wolności.
A oto inne reakcje zwolenników i działaczy PiS w sieci:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl