PolitykaRafał Trzaskowski mógł wygrać z Andrzejem Dudą? "Miał wykraść się sztabowcom"

Rafał Trzaskowski mógł wygrać z Andrzejem Dudą? "Miał wykraść się sztabowcom"

Debata w Końskich to zdaniem wielu komentatorów moment, który mógł zadecydować o zwycięstwie w wyborach prezydenckich. Rafał Trzaskowski - decyzją swojego sztabu - nie wziął w niej udziału. Według jednego ze scenariuszy wcale nie musiało się tak stać.

Rafał Trzaskowski mógł wygrać z Andrzejem Dudą? "Miał wykraść się sztabowcom"
Źródło zdjęć: © Andrzej Hulimka / Forum
Maciej Deja

06.08.2020 21:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kulisy kampanii prezydenckiej ujawnia wprost.pl. Jak wynika z ustaleń portalu, gdy sztab Rafała Trzaskowskiego zdecydował już, że kandydat nie pojedzie do Końskich na debatę z Andrzejem Dudą, pojawił się niespodziewany scenariusz.

Jego autorem był polityk Koalicji Polskiej Michał Kamiński. Za zgodą Władysława Kosiniaka-Kamysza, doradzał on sztabowi Rafała Trzaskowskiego w II turze wyborów prezydenckich. Kamiński miał przekonywać ludzi prezydenta Warszawy, że powinien on jechać na debatę do Końskich.

Rafał Trzaskowski mógł wygrać? "Miał wykraść się sztabowcom"

- Mówiłem, że można było to tak zrobić, że Trzaskowski wbrew sztabowi, wykradnie się i pojedzie na debatę do Końskich - mówi portalowi Michał Kamiński. - Miałem taką wizję, aby on tam szedł w tym tłumie, nawet znieważany, bo uważałem, że tylko by na tym wygrał.

Innym wariantem planu była tzw. ustawka. Trzaskowskiego miał zaczepić "przypadkowy przechodzień", po czym namówić go do udziału w debacie organizowanej przez TVP. Scenę mieli uchwycić fotoreporterzy tabloidów, a być może i kamery.

Kamiński przekonuje, że stawiając się w "jaskini lwa" Trzaskowski zrobiłby dużo, by pozbyć się piętna warszawskiej elitarności i pokazać, że jest niezależny od działaczy PO. Mógłby zaskoczyć przybyciem Andrzeja Dudę i pokazać, że choć mu odradzano udział w debacie, on się wyłamał, bo szanuje ludzi, którzy oglądają TVP, a on chciałby z nimi porozmawiać.

Pomysł Kamińskiego nie spotkał się jednak z aprobatą sztabowców Trzaskowskiego. Nie wiadomo, czy sam kandydat dowiedział się o jego istnieniu. - Rozmawiałem o tym z kilkoma osobami, ale nie będę teraz kopał leżącego. Niech sami się tłumaczą, dlaczego nie wykorzystali tej propozycji - dodaje Kamiński.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wybory prezydenckieRafał Trzaskowskimichał kamiński
Komentarze (333)