Rafał Trzaskowski krytykuje szefową MEN. I zaprzecza "nauce masturbacji" w szkołach
- Jak widzę bezczelną minę minister edukacji, która myślami jest już w Brukseli, to rozumiem nauczycieli - powiedział Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy uważa, że nauczyciele zastrajkują. I twierdzi, że "rozumie ich postulaty".
- Musimy być gotowi, musimy zaopiekować się naszymi dziećmi - powiedział w rozmowie z Polsat News Rafał Trzaskowski. Prezydent stolicy uważa, że walczący o wyższe płace nauczyciele zastrajkują. - Jak widzę bezczelną minę minister edukacji, która myślami jest już w Brukseli, to rozumiem nauczycieli - dodał.
I podkreślił, że będą przeprowadzone rozmowy żeby zorganizować dyżury, zorganizować posiłek dla dzieciaków, które będą w szkole".
Prezydent stolicy był również pytany o wprowadzenie do placówek edukacyjnych karty LGBT. Jego zdaniem szeroko podnoszone zastrzeżenia dotyczące tej inicjatywy są nieuzasadnione.
- To są miliony rozpowszechnień treści, które są nieprawdziwe. (...) Uspokajam rodziców, że to wszystko, co czytają w internecie, to bzdura i manipulacja. Nikt nie będzie uczył ich dzieci masturbacji - zapewnił Trzaskowski.
Prezydent stolicy odpowiedział Zbigniewowi Bońkowi
I dodał, że zobowiązania miasta po podpisaniu deklaracji nie będą duże. - Pieniędzy na ten cel przeznaczymy wyjątkowo mało, to nie są działania kosztowne. To chodzi o hostel dla osób, które są wyrzucane na bruk, dlatego że mają inne poglądy - uznał. Odniósł się również do wpisu prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który zaproponował, by "zamiast walić w dzieci LGBT", zaangażować się w "promocje w PSRP (Park, Sport, Rywalizacja, Przyjaźń)"
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Odbieram to raczej pozytywnie. Zamiast "walić w dzieci LGBT" rozumiem jako "żeby nie atakować" - powiedział Trzaskowski.
Prezydent stolicy wypowiedział się również ws. dekomunizacji ulic. - Jeżeli chodzi o Lecha Kaczyńskiego, to ma swoje zasługi dla Warszawy (...). Zgłoszę inicjatywę utworzenia ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie po wyborach parlamentarnych - podkreślił.
Trzaskowski zapewnił też, że jego pracująca w stołecznym ratuszu żona odejdzie z tego miejsca w ciągu 2 tygodni. I jednoznacznie stwierdził, że Donald Tusk nie buduje nowej siły politycznej. - Nie ma żadnego ruchu 4 czerwca. Donald Tusk mówił tylko o tym, że będzie wspierał istniejące partie i szukał szerszego poparcia, tak jak Grzegorz Schetyna, czy ja - powiedział.
Źródło: Polsat News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl