Rafał Grupiński: Grzegorz Schetyna dobrym kandydatem na ministra infrastruktury i rozwoju
Szef klubu PO Rafał Grupiński ocenił, że Grzegorz Schetyna byłby dobrym kandydatem na ministra infrastruktury i rozwoju regionalnego w nowym rządzie Ewy Kopacz. Zapewnił też, że nie ubiega się o stanowisko ministra kultury i chce dalej pracować w sejmie.
Grupiński pytany, czy Schetyna byłby dobrym kandydatem na szefa MIR - o czym spekulują media - ocenił, że to dobra kandydatura. Jego zdaniem, Schetyna jest wystarczająco sprawnym i kompetentnym politykiem, aby objąć takie stanowisko.
- Schetyna na pewno jest predysponowany do objęcia tak ogromnego ministerstwa, jakie zostawia Elżbieta Bieńkowska, czyli resortu infrastruktury i rozwoju, szczególnie jeśli patrzeć na skalę wyzwań, jakie stoją przed poszczególnymi ministrami - zaznaczył.
Pytany o medialne spekulacje, według których mógłby objąć w nowym rządzie resort kultury, Grupiński powiedział: "niedawno mianowana minister kultury Małgorzata Omilanowska jest bardzo dobrym szefem resortu, osobiście z nią współpracowałem przez ostatnie lata, kiedy była wiceministrem kultury, jestem także na co dzień jej współpracownikiem w Radzie Muzeum Historii Żydów Polskich. Cenię ją bardzo wysoko, nie widzę powodu, żeby ją zastępować, nigdzie się z sejmu nie wybieram".
Grupiński nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy zmiany w rządzie powinny być głębokie, czy niewielkie. - W tej sprawie w pełni autonomiczna i jedynie kompetentna jest marszałek Ewa Kopacz - za chwilę desygnowana nowa pani premier. To jej kompetencje, decyzje, oceny pracy dotychczasowych ministrów, powinny w efekcie być podstawowym punktem wyjścia do nowego gabinetu - powiedział.
Zdaniem szefa klubu PO, najważniejsze jest, aby rząd PO-PSL był skuteczny na trudny czas. - Przed sobą mamy trzy kampanie wyborcze, mamy rok przed wyborami parlamentarnymi, po raz pierwszy w których Donald Tusk nie będzie dominował na polskiej scenie politycznej - zaznaczył.
Jak ocenił, dla Ewy Kopacz ważniejsze od wymiany ministrów konstytucyjnych jest "jak najlepsza konstrukcja jej zespołu doradczego, bezpośrednio pracującego w Kancelarii Premiera". - Najbliżsi doradcy, to jest klucz do trafnych decyzji - przekonywał Grupiński.
Jak podkreślił, krytycy marszałek Kopacz nie doceniają jej zdolności przywódczych. Przyznał jednocześnie, że jej kontakty z Tuskiem - jako szefem Rady Europejskiej - powinny być częste, zwłaszcza w przypadku zaostrzenia konfliktu na Ukrainie. - To nie będzie znaczyło, że ktoś jest od kogoś zależny, czy zachowuje się jak podwładny, po prostu takie konsultacje z szefem Rady Europejskiej będą naturalne - dodał.
Pytany, czy Cezary Grabarczyk jest głównym kandydatem na nowego marszałka sejmu, Grupiński powiedział: "o tym zdecyduje klub parlamentarny, na taką decyzję trzeba poczekać, nie spieszyłbym się z taką nominacją".
Grupiński uważa też, że po rezygnacji Donalda Tuska z funkcji szefa partii, nie powinno się zbytnio odkładać wyborów na przewodniczącego Platformy. - Każdy, kto chce startować na szefa Platformy powinien być w gotowości i powinien szykować się do kampanii. Najpierw jednak są wybory samorządowe, a potem możemy wrócić do tematu, kiedy przeprowadzić wybory wewnętrzne - powiedział szef klubu PO.
Schetyna powiedział we wtorek w TVN24, że wystartuje w wewnętrznych wyborach w PO, które - jego zdaniem - powinny się odbyć w ciągu kilku miesięcy. Jak dodał, rok temu nie kandydował w wyborach na szefa partii przeciwko Donaldowi Tuskowi, bo - według niego - doprowadziłoby to do podziałów w Platformie i konfliktów, a teraz - po wyjeździe Tuska do Brukseli - sytuacja się zmieniła.
Szef klubu PO pytany, czy start Schetyny w wyborach na szefa PO i jego starcie z Kopacz może doprowadzić do poważnych konfliktów w partii, powiedział: "rywalizacja demokratyczna nigdy nie jest wojną, Schetyna sam siebie nazywa patriotą Platformy, więc nie sądzę, żeby jego start spowodował jakiekolwiek perturbacje".
Jak ocenił, nowy szef Platformy wybrany w wyborach bezpośrednich, będzie dodatkowym atutem dla partii w kampaniach wyborczych. - Szczególnie, że jak są wybory na przewodniczącego partii, to media zajmują się naszą rywalizacją przez sześć tygodni, wypełniamy wtedy przestrzeń medialną, to jest dobre dla partii i jej notowań - przekonywał szef klubu PO.
Premier Donald Tusk we wtorek złożył dymisję; prezydent Bronisław Komorowski przyjmie ją w czwartek. W piątek rano prezydent spotka się z Ewą Kopacz. Na razie nie wiadomo, kiedy desygnuje ją na premiera.