Radykalny krok Łotwy. Władze rozważają demontaż torów do Rosji
Łotwa analizuje możliwość usunięcia linii kolejowej przy wschodniej granicy. Kluczowe mają być bezpieczeństwo oraz koordynacja z Litwą i Estonią. Prezydent Edgars Rinkevics więcej szczegółów ujawnić chce w nowym roku.
Rząd Łotwy do końca roku ma zebrać analizy w sprawie możliwego demontażu torów kolejowych prowadzących do Rosji. Prezydent Edgars Rinkēvičs zapowiedział, że większa jasność co do decyzji pojawi się na początku przyszłego roku. Wskazał, że w procesie ważny będzie wkład Narodowych Sił Zbrojnych oraz koordynacja z sąsiadami z regionu.
Czy demontaż torów wzmocni bezpieczeństwo granicy?
Prezydent ocenił, że napięta sytuacja na wschodniej granicy może utrzymywać się długo, a usunięcie torów to jedno z rozważanych rozwiązań. Ma ono trafić na agendę rozmów prezydentów i premierów państw bałtyckich. - Nie możemy wykluczyć żadnej opcji wzmacniającej obronę i bezpieczeństwo państwa, ale takie decyzje trzeba podejmować, określając zarówno harmonogram, jak i zakres prac oraz oceniając, co to oznacza dla różnych aspektów społeczno‑ekonomicznych - powiedział Rinkevics.
Błogosławił ziemię kaliską. Biejat wprost o powrocie Siwca do Sejmu
Prezydent podkreślił też, że dotychczasowa dyskusja w mediach społecznościowych obfituje w emocje, a brakuje jej rzeczowości. - Dużo emocji, mało racjonalności - stwierdził, wskazując na potrzebę uporządkowanej debaty o tak istotnych planach. Rząd zapowiedział przygotowanie oceny do końca roku, co ma uciąć spekulacje i uporządkować proces.
Kiedy zapadną decyzje i kto je poprzedzi analizą?
Rinkevics zaznaczył, że w piątek planował wysłuchać opinii armii w tej sprawie. Dodał jednak, że żadne pogłębione dyskusje ani decyzje nie zapadną przed przyszłym rokiem. Podkreślił zobowiązanie gabinetu do konsultacji oraz przygotowania pełnej oceny skutków, w tym wpływu na regiony przygraniczne.
- Niedobrze, że brakuje szczegółów i jasności, przez co opinia publiczna jest niepotrzebnie niepokojona. Coś mówi się w Rydze, ale ludzie w Łatgalii o tym nie wiedzą, rodzą się obawy i dezinformacja - powiedział Rinkevics. Władze zapowiadają koordynację z Litwą i Estonią, co ma zapewnić spójność działań w całym regionie Bałtyku.
Źródło: lsm.lv