Radosław Sikorski publikuje wezwanie do sądu. "Wyrok będzie wymagał odwagi"
Rozprawa w sądzie ws. pozwu przeciwko prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu za słowa o "zdradzie dyplomatycznej" zbliża się wielkimi krokami. Poinformował o tym powód, czyli minister spraw zagranicznych w czasie, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej, Radosław Sikorski. Uprzedził też, że dla sędziego nie będzie to łatwy wyrok.
"Wydanie wyroku z mojego pozwu przeciwko Prezesowi Kaczyńskiemu ws. 'zdrady dyplomatycznej' będzie wymagało odwagi sędziego" - napisał na Twitterze Sikorski. Dodał, że jest ciekaw decyzji sądu.
Do komentarza dołączył zdjęcie wezwania do sądu w charakterze powoda. Z dokumentu wynika, że posiedzenia z jego udziałem mają odbyć się 12 i 26 października, a rozprawa 14 listopada.
O co chodzi w całej sprawie
Jak twierdzi Sikorski, pozwał Kaczyńskiego za to, że w kilku wywiadach podał nieprawdziwą informację ws. katastrofy smoleńskiej i tym samym naruszył jego dobra osobiste. - Domagam się od prezesa Kaczyńskiego aby stanął w prawdzie smoleńskiej, tej wielkiej i tutaj w tej mniejszej - podkreślił były minister spraw zagranicznych.
Co konkretnie mówił Kaczyński? Powiedział, że Sikorski, kiedy pełnił funkcję Ministra Spraw Zagranicznych, cofnął notę dyplomatyczną w sprawie uznania miejsca katastrofy smoleńskiej za eksterytorialne i dopuścił się zdrady dyplomatycznej.
- To bardzo poważna sprawa. Trudno sądzić, żeby została podjęta bez wiedzy i zgody premiera Donalda Tuska. Jest mnóstwo rzeczy, o których do tej pory nie wiedzieliśmy - komentował wówczas Kaczyński.
Sikorski chce od Kaczyńskiego przeprosin w mediach oraz 30 tys. złotych na rzecz organizacji społecznej.
Przypomnijmy, że Sikorski był już przesłuchiwany ws. zdrady dyplomatycznej. "Mówiąc poważnie, państwo polskie służy teraz realizacji obsesji posła Kaczyńskiego. Swego złego sumienia za Smoleńsk i tak nie zagłuszy" - taki komentarz zamieścił po wizycie w prokuraturze.
Źródło: Twitter/WP