PolskaRadio "Merkury" ocenzurowało Krzysztofa Daukszewicza

Radio "Merkury" ocenzurowało Krzysztofa Daukszewicza

Słuchacze Radia "Merkury" na próżno czekali w
czwartek na codzienny felieton Krzysztofa Daukszewicza, pisze
"Głos Wielkopolski". Satyryk odniósł się do protestu załogi
rozgłośni, która sprzeciwia się upolitycznieniu jej zarządu.
Wiceprezes stacji zdjął materiał z anteny, a słuchacze musieli się
zadowolić muzyką.

15.09.2006 | aktual.: 15.09.2006 00:58

Daukszewicz na wstępie felietonu zaznaczył, że Poznań słynie nie tylko z targów, ale i z buntu dziennikarzy publicznego radia. Jak powiedział, na członka zarządu powołano "pracownika magazynu słodyczy", który "na co dzień przekłada ciastka z kupki na kupkę". Te słowa dotyczą związanego z LPR Krzysztofa Musiałka. Do niedawna pracował w dziale logistyki hurtowni cukierniczo-spożywczej. Z mediami miał niewiele wspólnego.

Materiał nie został wyemitowany. Taką decyzję podjął Wojciech Biedak, wiceprezes do spraw programowych. Uznałem, że nie można angażować anteny do sprawy protestu załogi. Taką decyzję podjąłem osobiście, żadnych nacisków nie było. Większość zespołu przyjęła ją ze zrozumieniem mówi Biedak.

Z informacji "Głosu Wielkopolski" wynika jednak, że część dziennikarzy podczas porannego kolegium ostro zaprotestowała przeciwko zdjęciu felietonu. Padły słowa o cenzurze.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
poznańprotestcenzura
Zobacz także
Komentarze (0)