Radecznica na Lubelszczyźnie. Cielak błąkał się po wsiach. Nikt nie chce się do niego przyznać
Kilkumiesięczny cielak przez kilka dni błąkał się po wsiach gminy Radecznica. Urząd gminy wraz z policją szukają jego właściciela. Nikt się dotąd nie zgłosił.
Kilka dni temu mieszkańcy gminy Radecznica zawiadomili służby, że po wsiach włóczy się mały cielak. Policja zapędziła zwierzę na jedną z posesji. Urząd gminy wywiesił ogłoszenia. Do tej pory nikt nie zgłosił się po cielaka.
- Cielak nie jest zakolczykowany, a więc nie jest objęty ewidencją, która pozwoliłaby ustalić z jakiego gospodarstwa pochodzi - powiedziała "Dziennikowi Wschodniemu" aspirant Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik KMP Zamość.
Jak dodaje policjantka, funkcjonariusze jeżdżą po wsiach i pytają mieszkańców. Na razie bez skutku.
Pójdzie do utylizacji?
Cielak ma ok. 6 miesięcy i jest zdrowy. Mieszkańcy obawiali się, że zwierzę trafi do utylizacji, bo nie ma wymaganych dokumentów. Wójt gminy Radecznica zapewnia, że tak się nie stanie.
- Zrobimy wszystko, aby cielę nie trafiło do utylizacji. Ono nie jest niczemu winne. Obecnie jest pod troskliwą opieką jednego z mieszkańców naszej gminy powiedział wójt Marian Szuper. Dodał, że jeden z rolnik jest gotów zaopiekować się cielakiem.
Właściciela zwierzaka gmina Radecznica prosi o kontakt z urzędem, tel. (84) 682 68 62.
Źródło: "Dziennik Wschodni"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl