Rada Bezpieczeństwa ONZ debatuje o sytuacji na Ukrainie
O sytuacji na Ukrainie debatuje w Nowym Jorku Rada Bezpieczeństwa ONZ. Podczas nadzwyczajnego posiedzenia, zwołanego na wniosek Litwy, padło wiele ostrych słów pod adresem Rosji.
Rozpoczynając posiedzenie Rady Bezpieczeństwa, Zastępcą Sekretarza Generalnego Jeffrey Feltman wyraził zaniepokojenie ostatnimi wydarzeniami na Ukrainie. - Nie możemy ignorować zatrważających doniesień o rosyjskim zaangażowaniu w najnowszą eskalację konfliktu. Jeśli informacje te zostaną potwierdzone, będzie to jawne naruszenie prawa międzynarodowego i karty Narodów Zjednoczonych - powiedział.
Ambasador USA przy ONZ Samantha Power oskarżyła Rosję o to, że wywołała konflikt na Ukrainie, cały czas go podsyca i nie słucha wezwań społeczności międzynarodowej.- Zamiast słuchać wezwań społeczności międzynarodowej i przestrzegać prawa międzynarodowego, na każdym kroku Rosja występuje na tym forum i robi wszystko, tylko nie mówi prawdy. Rosja manipuluje, ukrywa prawdę i jawnie kłamie - powiedziała. Ambasador USA wymieniła długą listę dowodów na bezpośredni udział Rosji w konflikcie na wschodzie Ukrainy.
W odpowiedzi ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin skrytykował władze w Kijowie za ignorowanie kryzysu humanitarnego na wschodzie Ukrainy. Zarzucił też Amerykanom, że podsycają konflikt. - Stany Zjednoczone powinny poskromić swoje geopolityczne ambicje - mówił Czurkin i zaproponował natychmiastowe i bezwarunkowe zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie.
Działania Rosji skrytykowała także przedstawicielka Litwy. Wątpliwości, że Rosja zaostrzyła konflikt i że bierze bezpośredni udział w działaniach militarnych na Ukrainie, nie mieli też przedstawiciele innych krajów. Wyrażali oni oburzenie krokami Moskwy.
Mimo ostrych słów pod adresem Rosji nie można się spodziewać podjęcia żadnych realnych kroków bowiem jako stały członek Rady Bezpieczeństwa, Rosja dysponuje prawem weta.