InnowacjeRabuś w Machu Picchu

Rabuś w Machu Picchu

Świat usłyszał o Machu Picchu dzięki amerykańskiemu historykowi Hiramowi Binghamowi, który natrafił na ruiny w 1911 roku. Znalazł tam około 4 tys. zabytków, w tym mumie, srebrne posążki, złote spinki i piękne ceramiczne naczynia - pisze "Gazeta Wyborcza".

Rabuś w Machu Picchu
Źródło zdjęć: © WP.PL

10.06.2008 | aktual.: 10.06.2008 12:29

Ruiny były już jednak splądrowane. Najnowsze badania wykazują, że w Machu Picchu najprawdopodobniej było dużo więcej skarbów, ale zrabowano je na długo przed przybyciem Binghama. Amerykański historyk Paolo Greer natrafił w peruwiańskich i amerykańskich archiwach na dokumenty świadczące o tym, że niemiecki przedsiębiorca Augusto Berns splądrował ruiny Machu Picchu 40 lat przed przybyciem Binghama. W dodatku zrobił to za zgodą peruwiańskich władz.

Znalezione dokumenty to listy Bernsa oraz mapy. Na jednej z nich pochodzącej z 1874 r. Machu Picchu jest nawet zaznaczone. Z dokumentów wynika, że niemiecki przedsiębiorca założył w 1867 roku tartak u podnóża góry, na której znajduje się słynne miasto. Jednak działalność Bernsa nie ograniczała się do wyrębu lasu. Założył spółkę, której celem była eksploracja bliżej niesprecyzowanego świętego miejsca Inków.

Berns podpisał też umowę z władzami Peru. Mógł przetrząsać ruiny i wywozić za granicę znalezione przedmioty, w zamian oddawał 10 % zysków. Niemiecki przedsiębiorca mógł podpisać tak intratną umowę dzięki przychylności ówczesnego prezydenta Peru i współpracy z dyrektorem biblioteki narodowej oraz profesorem uniwersytetu w Limie, który kolekcjonował zabytki.

Leżące wysoko w górach Machu Picchu to największa atrakcja turystyczna Peru i symbol tego kraju. W ubiegłym roku zaginione miasto Inków zaliczono nawet w międzynarodowym plebiscycie do grona siedmiu nowych cudów świata. Co roku setki tysięcy turystów przyjeżdżają, by obejrzeć słynne ruiny, co dla tego biednego kraju ma ogromne znaczenie ekonomiczne. Jednak Peru nie ma szczęścia do znalezionych w Machu Picchu przedmiotów.

4 tysiące z nich zostało wywiezione legalnie przez Bingham do USA i oddane Yale University. Od wielu lat trwa spór między uniwersytetem a władzami Peru, które twierdzą, że przedmioty te jedynie pożyczono na kilkanaście miesięcy. Co prawda Yale wstępnie zgodziło się oddać zabytki, ale rozmowy wciąż się ciągną i zwrot nie jest pewny. A Peruwiańczycy marzą, że w setną rocznicę odkrycia miasta będą mogli pokazać zabytki w nowym muzeum nieopodal Machu Picchu.

Jeśli zaś chodzi o przedmioty zabrane przez Bernsa, to na razie nic o nich nie wiemy. Jest jednak nadzieja, że poznamy ich losy, bowiem Greer znalazł też listę kontrahentów Niemca. Liczy na to, że są na niej również nabywcy zabytków i uda się je odnaleźć. Co prawda szanse na ich powrót do Peru są zerowe, bo opuściły kraj legalnie, ale przynajmniej dowiemy się, jakie skarby kryło Machu Picchu.

Zobacz także
Komentarze (0)