PolskaR. Giertych: protestują przeciwko mnie głównie emeryci i SLD

R. Giertych: protestują przeciwko mnie głównie emeryci i SLD

Jestem za upublicznieniem teczek osób pełniących funkcje publiczne, ale także np. dyrektorów szkół, kuratorów. Nie ufam sondażom - ośrodki badania opinii publicznej mają cele polityczne. To nie uczniowie protestują przeciwko mnie tylko SLD i głównie emeryci - powiedział wicepremier, lider LPR, Roman Giertych w audycji "Salon Polityczny Trójki".

04.07.2006 | aktual.: 04.07.2006 14:08

Salon Polityczny Trójki: Czy jest Pan za upublicznieniem wszystkich archiwów SB, tak, jak chce np. Jan Rokita, czy tylko listy osób, które rzeczywiście współpracowały? Tak jak ostatnio mówi Jarosław Kaczyński.

Roman Giertych: Wydaje mi się, że kierunki działań komisji nadzwyczajnej są dobre, tzn. aby doprowadzić do sytuacji, w której jawne będą dokumenty dotyczące osób pełniących ważne funkcje publiczne. Nie tylko polityków, bo przecież tych lustracja już od dawna dotyczy, również osób, które pełnią funkcje takie jak np. kurator czy dyrektor szkoły. To są zawody zaufania publicznego. Warto, aby wszyscy, którzy podejmują decyzję w odniesieniu do mianowania danej osoby na dane stanowisko miały wiedzę co do przeszłości tej osoby. To jest bardzo istotne.

Wakacje nie oznaczają dla Pana czasu wolnego od protestów. Ostatnio protestują w Łodzi, a według sondażu GfK Polonia jest Pan postrzegany jako zły wicepremier przez 70% badanych, a przez 74% badanych postrzegany Pan jest jako minister edukacji, który nie sprawdza się. Dlaczego takie złe notowania?

- Mam taką prośbę do wszystkich dziennikarzy, nie tylko cytujących tę akurat sondażownię. Otóż miałbym prośbę, żeby w rozmowach ze mną sondaży nie cytować, dlatego, że wielokrotnie już w odniesieniu do mojej partii różnego rodzaju ośrodki badań opinii publicznej oszukiwały i mamy na to cały szereg dowodów. Przed wszystkimi ostatnimi wyborami, których było cztery, za każdym razem różne sondażownie po prostu pokazywały wynik znacznie, znacznie odbiegający od rzeczywistości. Stąd w moim przekonaniu dzisiaj sondażownie, jako firmy prywatne, związane z określonym kapitałem są elementem walki o określone cele polityczne. I w związku z tym, jeżeli doczekamy się takiej firmy, która będzie niezależna, obiektywna, tak jak jest to często na Zachodzie i będzie miała sukcesy, tzn. będzie potrafiła wskazywać rzeczywiste preferencje Polaków, bo np. ta firma GfK Polonia pokazała nam prezydenta Donalda Tuska. Jest pan prezydent Donald Tusk? Nie ma. W związku z czym po takiej kompromitacji żadna poważna radiostacja, a
szczególnie radio publiczne nie powinno cytować firmy, która się tak pomyliła.

Rozumiem, że Pan się nie martwi tymi protestami i w pewnym sensie lekceważy je?

- Nie. W każdym proteście może być ziarno prawdy i tu też we wszystko się wsłuchujemy i zawsze chcemy tak wyważyć decyzje, aby ona była rozsądna. Natomiast jeżeli mówimy o pewnych protestach, to nie mówmy, że to są protesty uczniów czy nauczycieli, tylko powiedzmy szczerze: SLD protestuje poprzez wszystkie swoje środowiska.

Który dostał od Pana pluszaka.

- Dostał ode mnie pluszaka. Okazało się, że wśród tej grupy ponad połowa to już nie są w ogóle uczniowie, tylko znacznie, znacznie starsze osoby.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)