Zaatakuje kraj NATO? Były ambasador ostrzega przed Putinem
Były ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych Walerij Chały uważa, że istnieje duże prawdopodobieństwo ataku Rosji na Estonię. - W ostatnich dziesięcioleciach zesłano tam bardzo poważnych agentów, a rosyjskie oczy są pełne sentymentów - stwierdził były ukraiński dyplomata.
Zdaniem Chałego Władimir Putin spróbuje zaatakować państwa NATO, aby pokazać ich niezdolność do szybkiej reakcji. - To nie są moje informacje, to są informacje Sojuszu - powiedział w rozmowie z ukraińską telewizją Espresso TV, powołując się na swoje źródło w NATO.
W jego ocenie NATO dopiero teraz zmienia swoją strategię odstraszania na strategię zapobiegania. - Myślę, że najprawdopodobniej Rosja może zaatakować Estonię. Jest Narwa, w ostatnich dziesięcioleciach zesłano tam bardzo poważnych agentów, a rosyjskie oczy są pełne sentymentów - podsumował Chały.
Zełenski: Putin nie spocznie, dopóki nie zniszczy Ukrainy
O aktualnej sytuacji w Ukrainie mówił w środę w Wilnie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po spotkaniu z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą. Jak zaznaczył, Putin nie zakończy inwazji, dopóki nie zniszczy Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Prezydentowi grozi kara? Zdecydowana odpowiedź byłego prezesa TK
- On nie zamierza przestać. Chce zająć cały nasz kraj. A niepewność partnerów w postaci wahań co do pomocy finansowej i wojskowej dla Ukrainy i szybkiego reagowania, dodaje odwagi i siły Federacji Rosyjskiej - powiedział Zełenski na konferencji prasowej po spotkaniu z litewskim przywódcą.
Zełenski ostrzegł, że Litwa, Łotwa, Estonia, Mołdawia mogą stać się kolejnymi krajami, które zaatakuje Rosja. - Faktem jest, że stanie się tak tylko wtedy, jeżeli my się nie oprzemy. Nie wiem, czy słyszeliście, ale Rosjanie zaczęli również mówić o niepodległości Finlandii i Uzbekistanu. Więc Putin nie zakończy tego wszystkiego, dopóki wszyscy razem go nie powstrzyma - przekonywał prezydent Ukrainy.
Przeczytaj również:
Źródło: Espreso TV/PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski