Putin ubolewa. Chodzi o relacje z Berlinem

Podczas inauguracji misji nowego ambasadora Niemiec w Rosji prezydent Rosji ubolewał nad końcem długiej współpracy gospodarczej z Niemcami.

Putin ubolewa. Chodzi o relacje z Berlinem
Putin ubolewa. Chodzi o relacje z Berlinem
Źródło zdjęć: © PAP | VYACHESLAV PROKOFYEV /SPUTNIK/KREMLIN POOL

Podczas inauguracji misji nowych ambasadorów w Moskwie w poniedziałek wieczorem, 4 grudnia, prezydent Rosji Władimir Putin ubolewał nad końcem długiej współpracy gospodarczej z Niemcami po rozpoczęciu rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie. – Ta współpraca (w sektorze energetycznym) została dosłownie wysadzona w powietrze – między innymi przez sabotaż na Nord Streamie – powiedział do nowego ambasadora Niemiec w Moskwie Alexandra Grafa Lambsdorffa.

Stosunki między Berlinem a Moskwą "nie zostały zamrożone z naszej inicjatywy" – skarżył się Putin w swoim przemówieniu na Kremlu, które było transmitowane przez rosyjską telewizję państwową.

Winny Berlin

Putin obwinił niemiecki rząd za nowe ochłodzenie w relacjach z Moskwą, które nie jest korzystne ani dla Niemiec, ani dla Rosji czy całego kontynentu europejskiego. Rosja zawsze była niezawodnym dostawcą energii i jest gotowa do wznowienia stosunków – podkreślił Putin.

W ubiegłym roku Rosja stopniowo zmniejszała dostawy gazu do Niemiec przez gazociąg Nord Stream 1, a we wrześniu 2022 roku całkowicie je wstrzymała, wskazując na przyczyny techniczne. Było to na krótko przed uszkodzeniem gazociągu w wyniku eksplozji na Morzu Bałtyckim.

Na dystans

Lambsdorff nie był jedynym z 21 nowo mianowanych ambasadorów, który musiał wysłuchać krytyki. Również dyplomatom z innych krajów europejskich, Australii, Korei Południowej i Singapuru Putin zarzucił wrogą politykę ich rządów wobec Rosji.

Podczas ceremonii na Kremlu prezydent Putin stał w dużej odległości od ambasadorów, uzasadniając to przepisami obowiązującymi w następstwie pandemii koronawirusa. Dyplomaci z całego świata musieli na niego też poczekać, bo Putin zwiedzał jeszcze jedną z wystaw. Był na niej znacznie bliżej gości niż na Kremlu.

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie