Putin: tchórz i morderca, który był bity. Kurczab-Redlich odkrywa karty

Jak zaczęła się agresywna polityka prezydenta Rosji i co ukształtowało charakter Władimira Putina? Krystyna Kurczab-Redlich, reportażystka była gościem Patrycjusza Wyżgi w programie "Didaskalia". Dziennikarka rozprawia się z "dążącym do celu po trupach" i maltretowanym w dzieciństwie Wową.

Władimir Putin / Krystyna Kurczab-Redlich
Władimir Putin / Krystyna Kurczab-Redlich
Źródło zdjęć: © PAP
Patrycjusz WyżgaPaulina Ciesielska

Rozmówczynią Patrycjusza Wyżgi w programie "Didaskalia" była Krystyna Kurczab-Redlich - dziennikarka, reportażystka, wieloletnia korespondentka w Rosji i autorka filmów dokumentalnych o Czeczenii, która ze względu na poruszane tematy częstokroć nazywana jest "polską Politkowską".

Zapytana o to, czy jej zdaniem Joe Biden przesadził, nazywając Putina mordercą, odrzekła: - Władimir Putin od początku swego zaistnienia przekreślał cudze życiorysy jednym machnięciem ręki.

Najbliższe otoczenie odsunie Putina od władzy. Oni wiedzą, że tej wojny nie można już wygrać.

Wracając do roku 1998, Kurczab-Redlich wspomina generała Rochlina, który "chciał spowodować podobny do Prigożyna bunt". - Został zastrzelony w swojej pościeli w nocy, teoretycznie przez swoją żonę, która przez 25 lat była jego wierną towarzyszką i nie miała żadnych powodów, by to zrobić. Tuż po tym, bez uprzedzenia, niejaki Putin został generałem FSB. Bardzo to było dziwne - opowiada na podstawie relacji ówczesnego szefa FSB, do którego w nocy przyprowadzono Putina, aby w ciągu zaledwie 20 minut przekazał mu całą służbę. - To była pierwsza zbrodnia, która miała znaczenie dla kariery Putina: zabicie generała i zrzucenie winy na żonę (…) Córka Jelcyna miała zasugerować, aby tę brudną robotę wykonał człowiek o stalowych oczach.

Następnie reportażystka sięga do sierpnia 1999 r., kiedy to oddziały bojowników islamskich, kierowane przez Basajewa i jego brata Chattaba, wkroczyły do Dagestanu. Doszło do serii ataków bombowych na budynki mieszkalne w Bujnaksku, Moskwie i Wołgodońsku i wojny w Czeczenii. - Wszystko było szyte grubymi nićmi. Putin rozkręcił tę robotę - mówi.

Putin. Najbogatszy człowiek świata

- To jest człowiek, który wyrósł z potwornej biedy i nie potrafi cały czas opanować tego kompleksu. Jeżeli on musiał w pierwszym swoim samolocie prezydenckim mieć złoty sedes, a w domu na Krymie szczotki do WC w cenie około 80 euro, to zdajemy sobie sprawę z nieprawidłowości w psychice tego człowieka - ocenia rozmówczyni.

Wowa. Przerzucany pakiet

Autorka książki "Wowa, Wołodia, Władimir" wyjaśnia, co ukształtowało tego "pozbawionego empatii i bezlitosnego człowieka". - Miał okropne dzieciństwo - podkreśla kobieta, która jako jedna z nielicznych rozmawiała z prawdziwą matką Władimira Putina, Wierą Nikołajewną Putin.

Dowiadujemy się, że Wowa, czyli Władimir Putin urodził się jako nieślubne dziecko we wsi Tieriechino, w październiku 1950 r. Matka zostawiła go pod opieką dziadków. Trzy lata później zabrała go do Gruzji, gdzie zamieszkali z jej nowym mężem. Ojczym pastwił się nad małym i wątłym Wową. Sąsiedzi podkarmiali go jabłkami i winogronami. Gdy siostra ojczyma oddała chłopca obcemu mężczyźnie, matka znalazła go i odwiozła do Tieriechina. "Dziadkowie mieli dość przekazywania dziecka jak pakiet" i oddali go krewnym w Leningradzie. Tam Putinowi zmieniono metrykę - zyskał nowych rodziców i nową datą urodzenia. - To pierwsza rysa na jego charakterze. Psycholodzy mówią, że kiedy jest tak zachwiane poczucie własnej wartości u dziecka, to jest ono potem o wiele bardziej skłonne do kłamstw, agresji i braku empatii - ocenia rozmówczyni.

Jak skończy Putin?

Putin zlekceważył niebezpieczeństwo, o którym uprzedzano go dużo wcześniej - mówi gościni "Didaskaliów" w kontekście nieudanego puczu Prigożyna. Jej zdaniem prezydentowi Rosji najprawdopodobniej zostanie niebawem przedstawiona alternatywa: "albo przenosisz się na drugi świat, albo oddajesz władzę i znikasz na spokojną emeryturę".

Szacuje, że w takim wypadku dyktator skorzysta z drugiej opcji, ponieważ jest "nieprawdopodobnym tchórzem". - Bardzo często bił się w młodości, ale tylko wtedy, gdy został napadnięty. Cała jego dalsza droga dowodzi ogromnego tchórzostwa i kompleksów - zaznacza Kurczab-Redlich. - Nam się wydawało, że on lata samolotami wojskowymi, a nikt nie wie, że siedział tam przy nim pilot i cała sfera powietrzna była zamknięta dla ruchu. Albo to opanowywanie tygrysów, które były po środkach uspokajających. Cokolwiek robi Putin, było wcześniej zaasekurowane z każdej strony - dodaje.

Zniewolona i nieszczęśliwa Rosja

Kurczab-Redlich przeżyła w Rosji 15 lat. Jak mówi, jest to naród, który ani przez dekadę nie był wolny i nigdy nie doświadczył demokracji. - Rosjanie cały czas są traktowani jak mięso armatnie. Nie zdajemy sobie sprawy ze stopnia zniewolenia tego narodu przez władze. Oni nie mieli żadnego wyboru - tłumaczy.

- Byłby to wspaniały naród, gdyby na moment dano mu być szczęśliwym - mówi z podkreśleniem, że zniewolona Rosja jest "konsekwencją tego, jak potraktował ją Zachód". Wymienia przy tym nazwiska światowych przywódców, z którymi bratał się Putin, a którzy nie reagowali na to, co się działo w Czeczenii i Gruzji.

Na koniec nawiązuje do rosyjskich trolli i niedawnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego: - Jeśli będziemy mieli do czynienia z prowokacją przed wyborami, to nie będzie to prowokacja rosyjska, a podpowiedziana przez Rosjan - uważa reportażystka, która przyznaje, że dostrzega rosyjskie wpływy w naszym kraju.

Czytaj również:

Wybrane dla Ciebie